Opel Corsa – przywrócona do żywych

Na samym początku trzeba powiedzieć, że foty z telefonu, ledwie 130 sztuk. Prace wykonane dla koleżanki.Luźny 2 dniowy projekcik na odświeżenie parcha. Nie zajmowałem się fotelami, dywanami i wykładzinami, bo to leżało w gestii właścicielki.

001

Także do roboty

Zaczęliśmy od odszczurzenia wnętrza, bo co to było w środku… z resztą sami zobaczycie. Starałem się robić jakieś 50tki na elementach, jak się nie udawało to wiadomo że najpierw przed potem po. Tutaj są najgorsze zdjęcia, bo cykałem je czysto dokumentalnie, potem się rozwiną

002 003 004 005 006 007 008 009 010 011 012 013 014 015 016 017 018 019 020 021 022 023 024 025 026 027 028 029 030

Delikatnie udało się też „przeciągnąć” lampy.

031 032

Przed myciem, po sprzątaniu wnętrza lakier na całym aucie wyglądał.

033 034

Poszła Magifoam z APC w dużym stężeniu, prawie cały Prickbort, do tego IronX, wiadomo. Po myciu zasadniczym Dodo i glinkowaniu BlitHamberem wyszło coś takiego.

035 036

[emaillocker]Pierwsze próby. Ogólnie opracowanie kombinacji pasy, padów zajęło trochę więcej czasu niż przy normalnym aucie i lakierze.

037 038 039 040 041

W końcu udało się w miarę opanować sytuację, po przemyciu IPĄ ( tak tak, IPĄ, wtedy jeszcze dawała radę zaczęło wychodzić coś sensownego,

042 043

Idąc dalej wcale nie było lepiej, jakieś tam 50tki na błotnikach.

044 045 046 047 048 049

Druga strona oczywiście w takim samym stanie.

050 051

Potem przyszła pora na górne partie oraz dach.

052 053

Tutaj zaczęło wychodzić lepiej, korsarz zaczął się poddawać. Zdziwiły mnie tylko czarne plamki, okazało się, że dach i kilka innych elementów było kiedyś malowanych.

054 055 056 057 058

Przechodzimy zatem na bok, ale tutaj wcale lepiej nie jest.

059 060 061

Lampy też oberwały, tutaj sprawdziła się kombinacja Menzerny 2500 + żółty 3M, a potem 4000 również na żółtym.

062 063 064

45/10/45

065 066

To chyba już też gdzieś widziałem.

067 068

Ale coś tam udało się zawalczyć.

069 070 071 072 073 074

Na drzwiach to samo.

075 076 077 078 079

Czas zatem na drugą stronę.

080 081 082 083 084

I moje ulubione 50tki.

085 086 087 088 089 090 091

Na gotowo.

092 093 094 095

Drzwi były malowane, widać dużą różnicę w odcieniu, ale mimo to tak samo trudne jak cała reszta auta.

096 097 098

Przejdźmy teraz na tył. Niestety nie mogłem zdjąć oznaczeń, musiałem radzić sobie jako tako na około. Ale mimo tego większej bidy nie było.

099 100 101 102 103

Na tym zakończyłem robotę z lakierem. Pod Carbona poszedł CF Pro na maszynie, świetny, świetny, świetny. Idealnie się sprawdził na tak wymagającym lakierze.

Następnego dnia od rana mycie, tym razem już CarPro i dwa wiadra i wyszło coś takiego.

104 105 106 107 108 109 110 111 112

A tutaj już po nałożeniu dressingów. Jak na zawołanie pojawiło się i słońce.

Na opony poszedł Megs Endurance, na plastiki 303AP. Szyby umyte płynem do szyb Megsa, do tego przeleciane Car Glass Polishem na maszynie i niebieskim 3M.

113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125

Środek dostał Natural Looka, wiadomo.

126 127 128 129 130 131 132 133

Jak na ograniczony czas, myślę że „odświeżenie” wyszło całkiem spoko. Całość mocno przejrzała, nie wstyd było wsiadać i nie było obaw, że dotykając czegokolwiek się po prostu ubrudzimy. Nie wiem jak można było jeździć takim kapciem, tym bardziej że jeździła tym codziennie do pracy kobieta z córką.

Jasne, że chciałoby się postawić na kobyłki, umyć porządnie felgi, odmalować, umyć nadkola, wyszorować, wyprać, do tego korekta wnęk, progów, zdjęcie boczków, wymycie wszystkiego, mycie silnika, odmalowanie czego się da, większa zabawa ze środkiem, wymiana gum pedałów, wymiana połamanych przycisków, porządne pranie dywanów, podsufitki, foteli, do tego welurki, demontaż zderzaków + zabawa z opalarką, ale jak zwykle jak nie czas, to coś i tak to właśnie wygląda.

Obecna właścicielka była zadowolona, więc chyba jako tako to wyszło.[/emaillocker]

Zdjęcia i wykonanie prac: Michał Kisiel
www.facebook.com/mikis525