Opel Coupe Cabrio

Kabriolety zawsze wzbudzały emocje. Wiatr we włosach i bezkresne niebo nad nami to wrażenia jakich nie da się znaleźć w żadnym innym samochodzie. Niestety, auta te wciąż nie są zbyt popularne w Polsce. Z kilku powodów: przede wszystkim nasz klimat pozwala jedynie na sezonowe korzystanie z ich uroków (ponadto zimą lepiej garażować auto), po drugie – to zazwyczaj dwuosobowe auta z małym bagażnikiem (w końcu dach musi się gdzieś schować). Kolejnym problemem jest wypadkowa przeszłość starszych egzemplarzy – kabriolety są z natury bardziej sztywne i łatwiej je uszkodzić (za to trudniej porządnie naprawić). Dlatego bezdaszniki traktowane są wciąż raczej jak duże zabawki niż praktyczne samochody, a ich właściciele to pasjonaci gotowi wydać krocie na swoje hobby.

a01

Takim pasjonatem zdolnym do wielu poświęceń na rzecz swojej Astry Coupe Cabrio jest Kamil. Opel przez „tunerów” był przeważnie traktowany po macoszemu. Wielu wolało brnąć w sprawdzone rozwiązania bardziej popularnych w tym światku marek, jak choćby te z grupy VAG. Kamil – posiadacz srebrnego bezdasznika – postanowił udowodnić, że kabriolet w srebrnym nadwoziu i w dodatku z błyskawicą na masce może nieźle namieszać na polskiej scenie tuningowej.

Auto wyjechało z fabryki w 2003 r. wyposażone w silnik diesla o pojemności 2200 cm3 i mocy 125 KM i mimo, że Kamil jest właścicielem tego auta od 3 lat, tak jest do dziś. Przez ten czas Właściciel zrobił nim blisko 50 tysięcy kilometrów (to chyba nie było sezonowe użytkowanie…) i przeprowadził wiele stylistycznych zmian. Lista modyfikacji jest naprawdę bardzo długa, gdyż dopracowany został każdy, nawet najmniejszy element. My postaramy się przedstawić jedynie te najciekawsze, które znacząco wpłynęły na projekt.

a02

Najpierw Astra trafiła do lakiernika, który położył nową powłokę lakieru dodając karoserii więcej blasku. Podczas prac lakierniczych na auto wleciał nowy body kit – przedni zderzak pochodzi od wersji OPC2.[emaillocker] Zamontowane w nim kratki OSV oraz grill fabryczny polakierowano w czarny połysk. Seryjne halogeny ustąpiły miejsca światłom do jazdy dziennej. W tylny zderzak dopasowano dokładki firmy Irmscher, a dolną jego część polakierowano również na czarno. Klapka wlewu paliwa została wygładzona. Czarne elementy zewnętrzne pokryto czarną połyskującą farbą. Na tylnej klapie zagościł spojler niewielkich rozmiarów RDX, a seryjne boczne kierunki w przednich błotnikach zastąpiono ciemnymi odpowiednikami z Astry H zainstalowanymi z nakładkami od Corsy D VXR. Dopełnieniem całości jest umieszczenie pod przednim zderzakiem dokładki od Cupry. Przednie lampy seryjne Kamil zastąpił wersją soczewkową firmy Depo, a tylne seryjne odmianą ciemną tej samej firmy.

a03

Tym co najbardziej rzuca się w oczy to porządna gleba i przepiękne niebieskie koła z szerokim polerowanym rantem. Odpowiednio niskie zawieszenie zapewnia system Air Ride (do jazdy Kamil ustawia inne położenie nadwozia względem nawierzchni). Te błękitne felgi aluminiowe to produkt firmy RIAL, model Daytona. Są to dwuczęściowe tzw. 2tlg alufelgi o szerokości 8,5J i 9,5J z odpowiednio naciągniętymi oponami w rozmiarze 205/35R18 oraz 215/35R18. Na kolor rotoru Kamil wybrał ciekawy odcień niebieskiego, co zgrało się doskonale z polerowanym rantem oraz tytanowymi śrubami. Umieszczenie dość szerokich kół nie obyło się bez odpowiedniego negatywu. I tak z przodu pojawił się 1,35°, a z tyłu 4°. Dzięki temu zabiegowi, przednie koła idealnie chowają się w nadkola, a tylny rant błotnika po opuszczeniu auta mieści się pomiędzy oponą a rantem felgi.

a04

Wnętrze to połączenie wielu elementów z topowej wersji OPC 2, z której pochodzi między innymi kierownica oraz przednie fotele. W konsolę centralną wkomponowano radio 2-dinowe napędzające 4-kanałowy wzmacniacz oraz przednie głośniki o średnicy 16,5 cm umieszczone w wygłuszonych drzwiach.

To jednak nie wszystkie zmiany wprowadzone w aucie… Jak wspomniałem na początku, wymieniliśmy zaledwie klika tych najistotniejszych. Kamil stara się użytkować auto, wbrew stereotypom, na co dzień. Jednak z każdą modyfikacją jest to coraz trudniejsze, a i auto szkoda męczyć na naszych polskich drogach.

Projekt Kamila zdecydowanie budzi emocje i zwraca uwagę nie tylko znawców i fanów motoryzacji, ale także totalnych laików i to nie tylko dlatego, że nie ma dachu. Ogrom pracy i pieniędzy włożonych w samochód doceniają również inni amatorzy Opla przyznając Kamilowi co trochę nagrody zlotowe Astra G Club. Nic dziwnego, samochód wygląda rewelacyjnie!

Tekst i fot. Marcin Dębowski[/emaillocker]