Volkswagen Jetta GT 16V od Krzysztofa

0

Volkswagen Jetta GT 16V z 1990 roku to auto, które od początku miało pełnić rolę samochodu zlotowego. Wybór modelu nie był przypadkowy – poprzednim autem był Golf Mk1 Cabrio, jednak po narodzinach syna pojawiła się potrzeba czegoś bardziej praktycznego. Jetta okazała się idealnym rozwiązaniem, choć finalnie cała rodzina nigdy nie wybrała się nią razem na żaden zlot.

Samochód trafił w ręce obecnego właściciela w doskonałym stanie blacharskim i lakierniczym. Już na początku plan był prosty – niski budżet, gwintowane zawieszenie i koła OZ Racing Executive 2TLG, które wcześniej znajdowały się w Golfie Mk1. Jetta miała już wtedy lakier w kolorze pochodzącym z Golfa Mk2 Fire&Ice, co dodawało jej charakteru.

Inspiracją do budowy samochodu była scena German – nisko, szeroko i stylowo. Choć pierwotnie pod maską znajdowało się seryjne 1.8 16V o oznaczeniu PL i mocy 129 KM, z czasem doszło do zmiany jednostki napędowej. Wszystko zaczęło się od prac nad komorą silnika – podczas malowania pojawił się nietypowy żółty kolor, który zupełnie nie pasował do reszty auta. W trakcie rozmów z kolegami padł pomysł, by zamiast standardowego VR6 spróbować czegoś innego – 2.3 V5 o oznaczeniu AGZ. Głównym celem swapu był dźwięk silnika, który brzmiał bardziej unikalnie niż VR6. Cała operacja miała miejsce w 2016 roku.

 

Obecnie Jetta generuje 150 KM. Układ wydechowy został wykonany na zamówienie z kwasówki o średnicy 2,5 cala, składa się z tłumików Magnaflow oraz RM-MOTORS, a całość została pospawana przez Kacpra z FLY PERFORMANCE. W układzie hamulcowym znalazły się dwutłoczkowe zaciski z Audi S2 na przedniej osi, a także tarcze na tylnej osi. Zawieszenie to gwintowane amortyzatory, a dodatkowo wzmocniono sztywność nadwozia rozpórką przednią.

Największe zmiany zaszły w wyglądzie zewnętrznym auta. Pakiet G60, zderzaki z halogenami i spryskiwaczami, błotniki z obrysówkami USA oraz cały front od firmy Hella  typu cat eyes. Na tylnej klapie pojawiła się blenda USA oraz lampy tylne również w amerykańskim stylu. Felgi to prawdziwy unikat – powstały z połączenia felg Alfa Romeo z lat 80. i RH ZW1. Szerokość to 8.25 cala z przodu oraz 8.75 cala z tyłu. Felgi zostały pomalowane na złoto z dodatkiem brokatu, co w słońcu daje niesamowity efekt. Ich malowaniem i polerowaniem zajął się Klimek z DSS Garage. Opony mają wymiary 185/35/17 na przedniej osi i 185/40/17 na tylnej.

Wnętrze pozostało w większości seryjne – wersja GT zapewnia kubełkowe fotele z jasnego weluru, czarną podsufitkę oraz licznik z funkcją MFA wyskalowany do 260 km/h i 8000 obr./min. Właściciel dodał do tego kierownicę BBS oraz elektryczne szyby.

Jetta jest używana bardzo okazjonalnie – w sezonie 2024 przejechała zaledwie 300 km. Budowa auta trwała w czasach, gdy dostępność części była na dobrym poziomie, a ceny były bardziej przystępne. Swap silnika był największym wyzwaniem, ponieważ brakowało dostępnych informacji, a wiele rzeczy było robionych metodą prób i błędów. Pomoc kolegów z wąskiego grona miłośników motoryzacji okazała się kluczowa, aby doprowadzić auto do obecnego stanu.

Jetta nigdy nie była nazywana przez właściciela „projektem”, choć z pewnością wyróżnia się na scenie motoryzacyjnej. Plany na przyszłość obejmują dalsze zmiany, m.in. nowe felgi lub poszerzenie i przemalowanie obecnych.

Najważniejszą radą dla innych pasjonatów tuningu jest działanie zgodnie z własnym gustem, bez kierowania się modą. Kluczowe jest trzymanie się ludzi o podobnej pasji – reszta przyjdzie sama. Właściciel poleca FLY PERFORMANCE w zakresie układów wydechowych, warsztat JBS do prac mechanicznych oraz DSS Garage, który potrafi zdziałać cuda z felgami.