Volkswagen Golf Mk2 Fire&Ice z 1991 roku to nie tylko limitowana wersja tego kultowego modelu, ale także samochód pełen historii i pasji. Jarek zdecydował się na ten egzemplarz w 2012 roku, mając już wcześniejsze doświadczenia z Golfem jako swoim pierwszym autem po zdaniu prawa jazdy. Projekt od początku miał na celu stworzenie wyjątkowego auta w stylu german style – nisko i szeroko, zgodnie z własną wizją.
Początkowo Golf pełnił funkcję samochodu codziennego, jednak po zakupie Audi A6 C4 w quattro jego rola zmieniła się. Wtedy rozpoczęła się jego odbudowa i proces przekształcania go w coś wyjątkowego. Golf Fire&Ice zachował oryginalny silnik 1.6 TDIC – najmocniejszą jednostkę wysokoprężną dostępną w tym modelu. Ze względu na rzadkość wersji i plany rejestracji na żółte tablice, swap nie wchodził w grę. Zamiast tego, jednostka została w pełni odrestaurowana – każda śrubka, każdy element mechaniczny został rozebrany, wypiaskowany, ocynkowany lub pomalowany, zachowując oryginalny wygląd i charakter.
Układ hamulcowy został zmodyfikowany poprzez zamontowanie zestawu z wersji G60 – z tyłu pojawiły się hamulce tarczowe, a z przodu zaciski i tarcze o średnicy 280 mm. Zawieszenie to odnowiony zestaw gwintowany H&R, który zapewnia bardzo niską i twardą charakterystykę jazdy.
Pod względem wizualnym auto zachowało oryginalny pakiet Fire&Ice, który w tym sezonie zostanie zastąpiony elementami z wersji G60. Na nadwoziu szczególną rolę odgrywają detale – jednym z największych wyzwań było zdobycie oryginalnej naklejki Fire&Ice na tylne słupki. W Polsce dostępne zamienniki nie oddawały pierwotnego wyglądu, dlatego poszukiwania zakończyły się dopiero w Niemczech, gdzie udało się znaleźć idealną kopię. Wśród zmian zewnętrznych największą uwagę przyciągają felgi – Schmidt Modern Line w rozmiarze 16 cali, całe wypolerowane. Konfiguracja to przód 7,5J na oponach 165/40 i tył 9J na oponach 195/40. W przyszłości pojawią się legendarne BBS RS.
Wnętrze to jeden z największych atutów tej wersji, ponieważ limitowana tapicerka Fire&Ice występuje tylko w tym modelu. Podsufitka została wymieniona na nową, a konsola środkowa Votex została wzbogacona o dodatkowe zegary, które dopełniają charakter auta. Poza tym Golf Mk2 nie posiada żadnych elektronicznych udogodnień – to klasyka w czystej postaci.
Golf pełni obecnie funkcję auta typowo na sezon – użytkowany jest okazjonalnie, a roczny przebieg nie przekracza 1000 km. Pomimo bardzo twardego zawieszenia, jazda nim daje ogromną satysfakcję, a dzięki niskiej pozycji prowadzi się pewnie i precyzyjnie. Projekt jest w zasadzie ukończony, ale – jak to bywa z pasją – zawsze znajdzie się coś do poprawienia lub ulepszenia.
Jarek wykonał praktycznie wszystkie prace samodzielnie, oprócz lakierowania i cynkowania. Jego rada dla innych? Przede wszystkim duży garaż – przestrzeń robocza ma ogromne znaczenie, jeśli chce się stworzyć coś wyjątkowego własnymi rękami.