Audi S6 Plus (C4) – z silnikiem V8 od RS6

0

Audi S6 Plus (C4) to samochód, który dzisiaj uchodzi za jeden z najbardziej niedocenianych klejnotów w historii marki z Ingolstadt. To był pierwszy model opracowany przez świeżo powstałe Audi quattro GmbH, które z czasem przekształciło się w legendarny oddział Audi Sport odpowiedzialny za RS-y. I choć oficjalnie nie nosił oznaczenia „RS”, to był pełnoprawnym przodkiem Audi RS6 – autem, które połączyło luksus, technologiczną precyzję i brutalną siłę w nadwoziu eleganckiego sedana lub kombi.

Model bazował na ostatniej wersji kultowej generacji C4, która zakończyła produkcję Audi 100 i wprowadziła nomenklaturę A6. W wersji S6 było to już dopracowane do perfekcji auto klasy wyższej – z napędem quattro, wyważonym prowadzeniem i świetnym wykonaniem. Ale inżynierowie quattro GmbH postanowili pójść o krok dalej, budując coś, co mogło stanąć naprzeciwko BMW M5 E34 i Mercedesa E500.

Serce tego projektu stanowił wolnossący silnik V8 o pojemności 4.2 litra, znany wcześniej z wersji S4 i S6, ale poddany daleko idącym modyfikacjom. Zmienione wałki rozrządu, tłoki, układ wydechowy i mapa sterowania dały efekt w postaci 326 koni mechanicznych i 400 Nm momentu obrotowego – wartości, które w drugiej połowie lat 90. robiły ogromne wrażenie, zwłaszcza w aucie o tak eleganckim wyglądzie.

Silnik był spięty z sześciobiegową, manualną skrzynią biegów, a całość napędzana była oczywiście przez stały napęd quattro z centralnym mechanizmem różnicowym Torsen. To oznaczało nie tylko świetne przyspieszenie – około 5,6 sekundy do 100 km/h – ale też fantastyczną trakcję w każdych warunkach, od suchego asfaltu po śnieżne alpejskie przełęcze. Prędkość maksymalna sięgała 250 km/h, a bez elektronicznego ogranicznika – znacznie więcej.

Wizualnie S6 Plus różniło się od zwykłej S6 jedynie w detalach. Czarne, lakierowane na błyszcząco listwy, zmienione zderzaki, oznaczenia Plus, specjalne felgi Avus o średnicy 17 cali i delikatnie obniżone zawieszenie – wszystko to nadawało autu bardziej bojowego wyglądu, ale bez krzykliwości. To był prawdziwy sleeping giant, auto które nie rzucało się w oczy, ale z łatwością mogło zawstydzić większość sportowych maszyn tamtych czasów.

Wnętrze było zgodne z filozofią Audi – stonowane, ale perfekcyjnie wykonane. Ciemna skórzana tapicerka, kubełkowe fotele z lepszym trzymaniem bocznym, czarna podsufitka, czerwone wskazówki zegarów i oznaczenia „Plus” przypominały, że to nie zwykła wersja A6. Na pokładzie znajdowało się pełne wyposażenie – klimatyzacja, elektryka, tempomat, podgrzewane fotele – wszystko, co potrzebne w aucie klasy premium lat 90.

Audi wyprodukowało zaledwie 855 egzemplarzy S6 Plus – z czego większość w nadwoziu Avant, co czyni je dzisiaj niezwykle rzadkimi. Auta te powstawały ręcznie w Neckarsulm, co podkreślało ich wyjątkowy status. Dla wielu fanów marki, to właśnie S6 Plus jest duchowym ojcem pierwszego RS6, choć oficjalnie oznaczenie RS pojawiło się dopiero w modelu RS2.

Dziś Audi S6 Plus C4 to kolekcjonerski rarytas, który dopiero niedawno zaczął być doceniany. Samochód oferuje niesamowitą mieszankę analogowego charakteru, jakości wykonania, brutalnej siły i luksusu. To auto z czasów, gdy V8 brzmiało jak burza, napęd quattro dawał poczucie niezniszczalności, a sześciobiegowy manual zachęcał do jazdy dla samej przyjemności.

Nie miał w sobie nic z dzisiejszych cyfrowych samochodów. To był ostatni taki wilk w owczej skórze – ręcznie składany, niedopowiedziany i bezkompromisowy, stworzony przez pasjonatów dla pasjonatów. I właśnie dlatego Audi S6 Plus pozostaje jedną z najbardziej fascynujących maszyn w historii czterech pierścieni.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj