Mazda Familia GT-X AWD (323 turbo JDM)

0

Mazda Familia GT-X AWD, znana także jako Mazda 323 GT-X, to jeden z tych samochodów, które dziś uchodzą za perełki japońskiej inżynierii z przełomu lat 80. i 90. W czasach, gdy homologacyjne specjały zaczynały dominować w rajdach, Mazda włączyła się do gry modelem, który miał być odpowiedzią na Lancię Deltę Integrale, Toyotę Celicę GT-Four czy Mitsubishi Galanta VR-4. Efektem tego było kompaktowe, niepozorne z wyglądu auto, które kryło pod karoserią napęd na cztery koła i turbodoładowany silnik – prosto z rajdowego piekła.

Familia GT-X (oznaczenie BG8Z) zadebiutowała na rynku japońskim w 1989 roku jako wersja sportowa Mazdy 323, przeznaczona na potrzeby homologacji FIA Grupy A w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Była to pełnoprawna konstrukcja stworzona z myślą o ściganiu się na śniegu, błocie i asfalcie – gotowa, by sprostać warunkom odcinków specjalnych.

Pod maską pracował legendarny już dziś silnik B6Tczterocylindrowa jednostka o pojemności 1.6 litra z turbodoładowaniem i intercoolerem, rozwijająca około 150 koni mechanicznych w wersji drogowej i ponad 250 w rajdowej specyfikacji. To była konstrukcja o niezwykłej żywotności i ogromnym potencjale do tuningu. Dzięki niskiej masie auta (niespełna 1200 kg) i agresywnej charakterystyce pracy silnika, przyspieszenie było dynamiczne, a reakcja na gaz niemal natychmiastowa – szczególnie jak na auto tej klasy i epoki.

Największym atutem GT-X był jednak stały napęd na cztery koła, który przenosił moc na drogę przez pięciobiegową skrzynię ręczną i mechanizmy różnicowe dostosowane do szybkiej jazdy. Zestrojenie układu AWD było niezwykle skuteczne – auto trzymało się drogi nawet w trudnych warunkach, oferując świetną przyczepność i neutralne prowadzenie. To sprawiało, że GT-X był prawdziwym pogromcą zakrętów, który potrafił zawstydzić znacznie droższe i mocniejsze auta.

Z zewnątrz GT-X wyglądał jak klasyczny kompakt z epoki – hatchback z prostymi liniami, szerokimi zderzakami, delikatnym spoilerem i charakterystycznymi felgami. Nie był przesadnie agresywny, ale wystarczająco „napięty” wizualnie, by odróżnić się od zwykłych wersji. Wersje JDM różniły się detalami – miały m.in. intercooler water spray, sportowe zawieszenie i czasami fabryczny licznik przeciążeń.

Wnętrze, jak to w Mazdach z tamtego okresu, było proste, ale funkcjonalne. Sportowe fotele z dobrym trzymaniem bocznym, klasyczne zegary z centralnym obrotomierzem, manualna skrzynia z krótkimi przełożeniami i zero zbędnych dodatków – wszystko podporządkowane kierowcy i jeździe. To był samochód do prowadzenia, a nie do relaksu.

Mazda 323 GT-X osiągnęła pewien sukces w motorsporcie – startowała m.in. w Rajdowych Mistrzostwach Świata, gdzie walczyła dzielnie z tuzami segmentu, choć nigdy nie zdominowała sceny tak jak Delta czy Celica. Niemniej jednak zyskała reputację niezawodnej, przewidywalnej i piekielnie szybkiej maszyny, którą uwielbiali prywatni kierowcy i zespoły.

Dziś Mazda Familia GT-X AWD to kultowy model wśród fanów JDM, który zyskuje coraz większą wartość jako klasyk z czasów homologacyjnych potworów. Egzemplarze w dobrym stanie są trudne do znalezienia – wiele zostało zmodyfikowanych, zajeżdżonych lub rozebranych na części. Ale te, które przetrwały, są świadectwem złotych lat motoryzacji, w których pasja do rajdów była silniejsza niż normy emisji, a liczyły się osiągi, trakcja i emocje za kierownicą.

Mazda 323 GT-X to kompakt z duszą wojownika. Mały, szybki, lekki i zaskakująco skuteczny. Dziś – absolutna gratka dla kolekcjonerów i fanów motoryzacji spod znaku „Group A”.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj