Peugeot 908 HDi FAP – stalowy szept, który przebił się przez ryk benzyny

0

Po sukcesach z modelem 905 na początku lat 90., Peugeot na długie lata wycofał się z wyścigów prototypów. Jednak gdy w połowie lat 2000 świat motorsportu wszedł w erę nowoczesnych technologii i efektywności, marka z lwem w logo postanowiła wrócić – tym razem z bronią zbudowaną wokół silnika diesla, co było wówczas koncepcją niemal rewolucyjną.

Audi R10 TDI, który zadebiutował w 2006 roku, pokazał, że diesel może wygrywać Le Mans. Peugeot nie zamierzał jednak tylko dorównać niemieckiemu rywalowi – chciał go pokonać. Projekt 908 HDi FAP rozpoczął się z pełnym rozmachem. Auto zostało zbudowane zgodnie z przepisami klasy LMP1, ale z silnikiem zupełnie innym niż konkurencja5.5-litrowym, podwójnie doładowanym V12 diesel, który generował około 730 koni mechanicznych i kolosalny moment obrotowy – ponad 1200 Nm.

Litery FAP w nazwie oznaczały zastosowanie filtra cząstek stałych (Filtre à Particules) – co miało znaczenie nie tylko techniczne, ale i PR-owe. Peugeot prezentował się jako marka, która nie tylko chce wygrywać, ale też wprowadzać czystszą technologię do sportu – co w dobie rosnącej świadomości ekologicznej miało ogromną wartość.

908 był masywny, niski i wyglądał jak pancerny bolid przyszłości. Miał zamkniętą kabinę – w przeciwieństwie do otwartych Audi – i charakterystyczny kształt dachu z centralnym wlotem powietrza oraz masywne błotniki z agresywnymi kanałami chłodzącymi. Jego profil był wręcz przytłaczająco aerodynamiczny – z jednej strony imponujący, z drugiej nieco groźny. Ten samochód nie był ładny – był skuteczny. I taki właśnie miał być.

Pierwszy sezon, 2007, przyniósł spektakularne tempo, ale nie zwycięstwo – Audi znów okazało się bardziej niezawodne. Ale już wtedy było jasne, że Peugeot ma w rękach potężne narzędzie. Rok 2008 to kolejna porażka – tym razem dosłownie o kilka minut. Jednak w 2009 roku, po trzech latach prób i bolesnych lekcji, Peugeot w końcu pokonał Audi na ich własnych zasadach. Egzemplarz z numerem 9, prowadzony przez Davidsona, Gené i Wurza, wygrał Le Mans, przywracając zwycięstwo francuskiej marce po szesnastu latach.

To był nie tylko triumf technologiczny, ale i narodowy. Peugeot w Le Mans to coś więcej niż tylko wyścig – to kwestia honoru. Zwycięstwo w 2009 roku pokazało, że nie tylko niemiecka precyzja się liczy, ale również francuska innowacja, odwaga i determinacja.

908 HDi FAP kontynuował starty aż do końca 2011 roku, w różnych ewolucjach – m.in. jako 908 Oreca. Z powodzeniem rywalizował nie tylko z Audi, ale też z nowością od Toyoty, zanim Peugeot, w cieniu globalnego kryzysu finansowego, niespodziewanie ogłosił zakończenie programu LMP1 w styczniu 2012 roku – tuż przed rozpoczęciem sezonu WEC.

Peugeot 908 HDi FAP zapisał się w historii jako najbardziej zaawansowany i skuteczny dieselowy prototyp obok Audi R10/R15/R18. Był ucieleśnieniem siły, nowoczesności i potężnego, basowego ryku, który był raczej pomrukiem nadciągającej burzy niż wyścigowym wrzaskiem.

Do dziś 908 pozostaje samochodem, który zmienił ton Le Mans – dosłownie i w przenośni. W czasach, gdy motorsport zaczął flirtować z technologiami „zielonymi”, Peugeot zbudował maszynę, która nie tylko przetrwała próbę 24 godzin, ale też wygrała ją na własnych warunkach.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj