Dauer 962 Le Mans to jeden z najbardziej fascynujących i kontrowersyjnych samochodów w historii wyścigów długodystansowych – wyścigowy potwór przebrany w szaty auta drogowego, który z zimną precyzją wykorzystał lukę w przepisach, by pokonać fabryczne zespoły w 24h Le Mans 1994. Jego historia to nie tylko opowieść o technicznej doskonałości odziedziczonej po Porsche 962, ale też o genialnym obejściu regulaminu, które raz na zawsze zmieniło podejście organizatorów do homologacji.
Na początku lat 90., kiedy Grupa C chyliła się ku upadkowi, Jochen Dauer, były kierowca wyścigowy i właściciel marki Dauer Racing, postanowił ożywić legendarne Porsche 962, które przez lata dominowało w Le Mans i IMSA. Z pomocą Porsche Motorsport, Dauer zbudował wersję drogową 962, formalnie spełniającą minimalne wymogi homologacji GT – z funkcjonalnymi światłami, podnośnikiem hydraulicznym, katalizatorami i podstawowym wnętrzem. Ale to nadal był 962 w środku – ten sam karbonowy monocoque, ta sama aerodynamika i ten sam napęd, z niewielkimi tylko zmianami.
Sercem auta był 3.0-litrowy, sześciocylindrowy bokser z dwiema turbosprężarkami, rozwijający około 730 koni mechanicznych, choć mówi się, że moc realnie przekraczała 800 KM. Masa? Około 1050 kg. Prędkość maksymalna? Bliska 400 km/h. I wszystko to… z homologacją drogową. Dauer 962 Le Mans był nie tylko jednym z najszybszych samochodów, jakie kiedykolwiek poruszały się po ulicach, ale też – i przede wszystkim – pełnoprawnym bolidem Grupy C pod przykrywką auta GT1.
W 1994 roku, po zmianie przepisów w Le Mans, które miały faworyzować auta z homologacją drogową nad starymi prototypami, Porsche i Dauer zauważyli szansę. Wystawiono dwa egzemplarze Dauer 962 Le Mans w barwach fabrycznych Porsche, rywalizujące w klasie GT1 przeciwko m.in. Toyota Supra LM czy Ferrari F40 LM. Jednak w rzeczywistości były to pełnoprawne prototypy Grupy C, które formalnie „przebrały się” za auta GT.
Rezultat? Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej 24h Le Mans 1994, z załogą Mauro Baldi, Yannick Dalmas i Hurley Haywood. To był ostatni wielki triumf Porsche w Le Mans aż do ery 919 Hybrid, a jednocześnie jeden z najbardziej niekonwencjonalnych w historii wyścigu. Dauer 962 pokonał fabryczne Toyoty, prywatne Ferrari i innych konkurentów nie siłą, ale sprytem i genialnym zastosowaniem przepisów.
Po Le Mans powstało kilkanaście egzemplarzy drogowych Dauer 962, które dziś są niezwykle rzadkimi kolekcjonerskimi artefaktami. Samochód zachwyca nie tylko osiągami, ale też czystą formą – ultraniskie nadwozie, wyrafinowana aerodynamika, długie tylne skrzydło i kokpit rodem z prototypu Le Mans nie pozostawiają wątpliwości, czym to auto naprawdę jest.
Dauer 962 Le Mans to nie był projekt dla mas. To był świadomy ruch, który połączył pasję do wyścigów, inżynierski geniusz Porsche i doskonałe wyczucie chwili. Wystarczyło otworzyć drzwi przepisów i wjechać nimi na szczyt podium.
Dziś ten samochód uchodzi za jedną z największych anomalii, ale i majstersztyków w historii Le Mans – pokazując, że w motorsporcie liczy się nie tylko prędkość, ale i spryt, odwaga oraz… kreatywność w interpretacji przepisów. Dauer 962 to wyścigowy duch Grupy C ocalony na ostatnią wielką walkę, którą wygrał w najpiękniejszy możliwy sposób.