Odjazdowa Skody Octavii IV RS

0

Przemek jest właścicielem Skody Octavii IV RS z rocznika 2020 – samochodu, który od początku miał być czymś więcej niż tylko środkiem transportu. Jako wieloletni fan marki Skoda, naturalnym wyborem na kolejny projekt była właśnie Octavia, tym razem w wersji RS. Auto od samego początku było przeznaczone do modyfikacji, bo tuning to nie tylko jego pasja, ale też część życia zawodowego.

Inspiracje do budowy auta Przemek czerpie przede wszystkim z własnej wyobraźni. Każdy etap realizacji jest starannie zaplanowany i wykonywany z pomocą zaprzyjaźnionych specjalistów. Jego projekty mają jedno założenie – muszą być zrobione ze smakiem, mocno w klimacie stance, ale przy zachowaniu indywidualnego podejścia. Octavia RS nie była wyjątkiem. To auto od samego początku stało się częścią jego marki osobistej, znanej między innymi z projektu Odjazdowenaklejki.pl.

Pod maską Skody pracuje dwulitrowy silnik diesla, który po modyfikacjach komputerowych rozwija teraz 250 koni mechanicznych i około 510 niutonometrów momentu obrotowego. Oprócz mapy silnika poprawiono także pracę skrzyni DSG. W kwestii napędu nie wprowadzano innych zmian, jednak układ hamulcowy przeszedł kompletną metamorfozę. Z przodu pojawiły się zaciski z Maserati Levante z sześcioma tłoczkami i ogromnymi tarczami 390 mm, a z tyłu zestaw oparto na dwutłoczkowych zaciskach z Audi A6 C6 i tarczach 355 mm. Dopełnieniem całości są przewody w stalowym oplocie, które poprawiają siłę i precyzję hamowania.

Jeśli chodzi o zawieszenie, Przemek nie wyobrażał sobie innej opcji niż gwint. Dlatego auto zostało wyposażone w zawieszenie MTS Technic z serii Gold, pozwalające na odpowiednie obniżenie, które w jego projektach jest absolutnym priorytetem.

Pod względem wizualnym Skoda przeszła prawdziwą przemianę. Zamontowany został pełen pakiet Maxton Design w wersji na rok 2025, który jeszcze bardziej podkreśla sportowy i agresywny charakter auta. Całość dopełniają detale własnego projektu, które subtelnie podkreślają związek auta z jego właścicielem i tym, czym się zajmuje na co dzień. Szary kolor „steel grey” idealnie komponuje się z czarnymi dodatkami, a felgi Concaver CVR4 w rozmiarze 20 cali na lato oraz 19-calowe Forzza Oregon na zimę świetnie uzupełniają całość. W dodatku na dachu króluje charakterystyczny box, który dla wielu jest jedynie ciekawym gadżetem, ale dla Przemka ma bardzo konkretne znaczenie i rolę w budowie jego marki.

Wnętrze auta pozostaje w dużej mierze seryjne, ale ze starannie dobranymi akcentami. Przemek zdecydował się na zmianę przednich pasów bezpieczeństwa na żółte, aby nawiązywały do kolorystyki zacisków hamulcowych. Całość jest utrzymana w stonowanym, ale sportowym klimacie, doskonale pasującym do reszty projektu.

Zmiany w elektronice ograniczono do minimum – modyfikacji poddano jedynie oprogramowanie silnika i skrzyni. Jeśli chodzi o oświetlenie, zmieniono kolor świateł postojowych na żółty, co subtelnie nawiązuje do stylistyki retro i dodaje charakteru.

Wrażenia z jazdy po modyfikacjach są bardzo pozytywne. Auto prowadzi się znakomicie, a wizualnie prezentuje się tak, jakby już było kompletnym projektem, chociaż sam właściciel przyznaje, że jeszcze czuje niedosyt i widzi przestrzeń do dalszych zmian. Octavia jest użytkowana na co dzień i spełnia swoją rolę perfekcyjnie, będąc czymś więcej niż tylko zwykłym autem – to także wizytówka i element pracy.

Przemek otwarcie przyznaje, że droga do obecnego stanu auta nie była łatwa. Modyfikowanie stosunkowo nowego modelu wymagało wytyczania własnych ścieżek, szukania rozwiązań tam, gdzie nie było gotowych wzorców, i mierzenia się z krytyką ze strony tych, którzy nie zawsze rozumieli zamysł projektu. Jednak pasja, doświadczenie i umiejętność słuchania mądrych rad pozwoliły mu osiągnąć efekt, z którego jest dumny.

Projekt nie jest i prawdopodobnie nigdy nie będzie zakończony, bo tuning, jak sam mówi, to choroba nieuleczalna. Dla Przemka to droga, a nie cel. Tworzenie, modyfikowanie i ulepszanie to nieodłączna część jego życia, a każda zmiana jest nowym rozdziałem w tej motoryzacyjnej historii.

Na koniec Przemek podkreśla, że każdemu, kto planuje podobne zmiany, radzi przede wszystkim, by robić wszystko według własnej wizji, nie poddawać się krytyce i słuchać rad ludzi, którzy mają doświadczenie. Tuning to sztuka wyrażania siebie, ale też odpowiedzialność za to, co pokazujemy innym. Warto więc rozwijać swoją pasję z głową i świadomością, że to, co robimy, ma przede wszystkim cieszyć nas samych.

Jeśli chcesz, możemy jeszcze lekko przeredagować ten tekst albo dopisać drobne szczegóły o których wspomniałeś, żeby jeszcze bardziej oddać Twoją wizję. Chcesz, żebym coś dodał albo uwypuklił konkretny fragment Twojej historii?



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj