Toyota Yaris, szczególnie w starszych rocznikach, bardzo często trafia na rynek wtórny jako samochód sprowadzany z zagranicy lub wycofywany z floty. To auta trwałe, niezawodne i ekonomiczne, co czyni je łakomym kąskiem dla nieuczciwych handlarzy – a jednym z najczęściej stosowanych zabiegów mających podnieść wartość takiego samochodu jest cofnięcie licznika przebiegu. Choć w nowszych modelach coraz trudniej jest to zrobić bez śladu, w wielu Yarisach, szczególnie tych sprzed dekady, można jeszcze spotkać egzemplarze z przebiegiem mocno zaniżonym w stosunku do rzeczywistego zużycia. Umiejętność rozpoznania takich manipulacji może uchronić kupującego przed nietrafionym zakupem i kosztownymi naprawami.
Pierwszym i najprostszym sposobem na wykrycie nieprawidłowości jest dokładne obejrzenie wnętrza samochodu. Zużycie kierownicy, lewarka zmiany biegów, pedałów, fotela kierowcy i tapicerki powinno być proporcjonalne do wskazań licznika. W Yarisie z przebiegiem poniżej stu tysięcy kilometrów kierownica nie powinna mieć wytartego wieńca, a podłoga pod nogami kierowcy nie powinna być wyraźnie przetarta. Jeśli fotel jest zapadnięty, a pasy bezpieczeństwa zwijają się opornie, może to sugerować znacznie większy przebieg niż deklarowany.
Kolejnym krokiem jest sprawdzenie historii pojazdu po numerze VIN. W Polsce można to zrobić bezpłatnie przez oficjalny serwis CEPiK, który pokazuje przebiegi zarejestrowane podczas przeglądów technicznych i rejestracji auta. Dla samochodów sprowadzanych warto poprosić sprzedawcę o dokumenty z zagranicy – przeglądy techniczne, książkę serwisową, faktury. Jeśli między kolejnymi wpisami pojawiają się nagłe spadki przebiegu, przerwy kilkuletnie lub brak jakichkolwiek danych z ostatnich lat, to bardzo silny sygnał ostrzegawczy.
W nowszych Yarisach, wyposażonych w komputer pokładowy i elektroniczną deskę rozdzielczą, dane o przebiegu mogą być przechowywane w różnych modułach – nie tylko w liczniku. Profesjonalny tester diagnostyczny może porównać zapis przebiegu z modułu silnika, ABS lub skrzyni biegów z tym, co widać na zegarach. Różnice w wartościach oznaczają niemal zawsze manipulację. Niektóre urządzenia pozwalają też odczytać, kiedy ostatni raz była aktualizowana wartość przebiegu lub czy były wykonywane jakiekolwiek zmiany w sofcie.
Ważnym elementem oceny zużycia pojazdu są również podzespoły techniczne. Jeśli auto rzekomo ma osiemdziesiąt tysięcy kilometrów, a już wymieniano sprzęgło, końcówki drążków kierowniczych i amortyzatory, warto zapytać, dlaczego doszło do ich zużycia. Niektóre elementy mechaniczne mają swoją typową trwałość i pojawiają się dopiero po przekroczeniu pewnych wartości – ich przedwczesna wymiana może oznaczać, że licznik był już wcześniej „przycięty”.
Oznaki cofnięcia licznika można też znaleźć w samym zachowaniu samochodu podczas jazdy. W Yarisie z autentycznie niskim przebiegiem skrzynia biegów powinna pracować płynnie, bez luzów i zgrzytów, zawieszenie nie powinno hałasować ani bujać, a silnik powinien pracować cicho i równo, szczególnie na zimno. Jeśli auto sprawia wrażenie mocno zużytego mimo niskiego przebiegu, to znak, że warto podejść do sprawy z dużą ostrożnością.
Toyota Yaris jest samochodem stworzonym do długiej jazdy, dlatego egzemplarze z przebiegiem rzędu dwustu tysięcy kilometrów nie są niczym niezwykłym – pod warunkiem, że są zadbane i mają uczciwą historię. Cofnięty licznik to nie tylko oszustwo – to także realne ryzyko, że przegapiono wymiany rozrządu, sprzęgła, oleju w skrzyni lub serwis hybrydy. Kupując auto z fałszywym przebiegiem, można narazić się na szybki i kosztowny serwis, który zupełnie zniweluje pozorne oszczędności przy zakupie. Dlatego warto zawsze ufać danym, które da się zweryfikować, a nie tym, które dobrze wyglądają na liczniku.
