Skoda Fabia – czy warto kupić egzemplarz po flocie

0

Na rynku wtórnym nietrudno trafić na Skodę Fabię, która wcześniej służyła jako auto flotowe. Tego typu ogłoszenia często kuszą atrakcyjną ceną i dość młodym rocznikiem, a sprzedawcy niejednokrotnie podkreślają, że auto było regularnie serwisowane i przechodziło wszystkie przeglądy zgodnie z harmonogramem. Jednak wielu kupujących ma wątpliwości – czy rzeczywiście warto zainteresować się takim egzemplarzem? Czy samochód po flocie to okazja, czy raczej ryzyko?

Zacznijmy od plusów. Skoda Fabia wykorzystywana w firmowej flocie bardzo często przechodzi regularne przeglądy w autoryzowanych serwisach. Firmy leasingowe i flotowe mają swoje wewnętrzne procedury serwisowe, które są zazwyczaj znacznie bardziej rygorystyczne niż przeciętna troska użytkownika prywatnego. To oznacza, że olej, filtry, płyny i inne elementy eksploatacyjne były wymieniane na czas, a każda awaria – natychmiast naprawiana, bo auto musiało być gotowe do pracy.

Kolejnym atutem jest cena. Egzemplarze poflotowe są zazwyczaj tańsze niż ich odpowiedniki od właścicieli prywatnych, nawet jeśli mają podobny wiek. Powód jest prosty – auta flotowe mają zazwyczaj większy przebieg, co automatycznie obniża ich wartość rynkową. Jednak sam przebieg nie zawsze musi być wyznacznikiem zużycia, bo Fabie, szczególnie z silnikami benzynowymi lub dieslami z rodziny common rail, potrafią bez problemu pokonywać bardzo długie dystanse przy odpowiedniej obsłudze.

Nie można też zapominać o transparentności. W przypadku aut poflotowych łatwo dotrzeć do historii serwisowej – większość firm dysponuje pełną dokumentacją, a przebiegi są regularnie rejestrowane w bazach danych, takich jak CEPiK. To znacznie zmniejsza ryzyko zakupu samochodu z cofniętym licznikiem czy ukrytą przeszłością wypadkową.

Z drugiej strony, auto po flocie niemal na pewno było eksploatowane intensywnie. Nie chodzi tylko o liczbę przejechanych kilometrów, ale także o sposób jazdy – kierowcy służbowych aut często traktują je bez większej troski. Szybkie ruszanie, hamowanie, jazda na krótkich odcinkach bez odpowiedniego rozgrzania silnika – to wszystko może wpływać na szybsze zużycie niektórych podzespołów. Nawet jeśli auto było serwisowane, nie oznacza to, że uniknęło eksploatacji „na twardo”.

Wiele Fabii flotowych występowało w podstawowych wersjach wyposażenia. To może oznaczać brak klimatyzacji automatycznej, stalowe felgi, proste radio czy ograniczoną ilość systemów wspomagających kierowcę. Dla niektórych kupujących może to być minus, choć warto pamiętać, że im prostsze wyposażenie, tym mniej elementów, które mogą się zepsuć.

Trzeba również liczyć się z tym, że auto po flocie może mieć pewne ślady użytkowania – przetarcia na fotelu kierowcy, wytarty lakier na kierownicy, a także rysy i drobne wgniecenia na karoserii, wynikające z częstej eksploatacji i parkowania w zatłoczonych miejskich przestrzeniach.

Czy zatem warto kupić Skodę Fabię po flocie? Jeśli cena jest rozsądna, historia pojazdu transparentna, a samochód przeszedł przegląd techniczny w niezależnym warsztacie – jak najbardziej. To może być okazja, by nabyć zadbane auto z udokumentowaną przeszłością, które jeszcze długo posłuży bez większych problemów. Klucz tkwi w dokładnych oględzinach, chłodnej kalkulacji i sprawdzeniu samochodu nie tylko na papierze, ale i na żywo.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj