Downsizing – hasło, które jeszcze dekadę temu rozbudzało nadzieje producentów, kierowców i urzędników odpowiadających za normy emisji spalin. Mniejsze silniki o dużej mocy, dzięki turbodoładowaniu i bezpośredniemu wtryskowi paliwa, miały być odpowiedzią na oczekiwania rynku: oferować osiągi jednostek większych, a jednocześnie zużywać mniej paliwa i emitować mniej dwutlenku węgla. Teoretycznie wszystko brzmiało doskonale. W praktyce – pojawiło się wiele problemów, z których część wiąże się bezpośrednio z układem smarowania. Co ma do tego olej silnikowy i czy naprawdę może być głównym winowajcą usterek?
Nowoczesne jednostki napędowe z małą pojemnością, ale wysoką mocą, pracują w bardzo trudnych warunkach. Wysokie ciśnienia doładowania, podwyższona temperatura pracy, mniejsze objętości oleju w układzie i ograniczona pojemność miski olejowej – to wszystko sprawia, że olej w takich silnikach ma znacznie więcej do roboty niż w starszych, wolnossących konstrukcjach. Musi jednocześnie chłodzić, smarować i odprowadzać zanieczyszczenia w znacznie trudniejszych warunkach termicznych.
W wielu przypadkach dochodzi do tzw. utleniania oleju – czyli procesu starzenia, w którym olej traci swoje właściwości smarne, zagęszcza się, a jego film olejowy staje się niestabilny. W silnikach downsizingowych zjawisko to może następować dużo szybciej, nawet po kilku tysiącach kilometrów. A ponieważ wielu kierowców wciąż kieruje się standardowym interwałem wymiany oleju, np. raz na rok lub co 15–20 tysięcy kilometrów, problem narasta.
Kolejnym zagrożeniem jest nadmierne zużycie oleju, wynikające z wysokiego ciśnienia doładowania i dużego obciążenia termicznego. Część silników z bezpośrednim wtryskiem cierpi na tzw. przedmuchy gazów do skrzyni korbowej, które zwiększają ciśnienie i powodują przenikanie niespalonego paliwa do oleju. To nie tylko rozcieńcza środek smarny, ale też obniża jego temperaturę zapłonu, co zwiększa ryzyko powstania osadów, laków i szlamu wewnątrz jednostki.
Właśnie olej pełni kluczową rolę w ochronie turbo – elementu szczególnie wrażliwego na czystość i jakość smarowania. Zatarcie turbiny często wynika z obecności osadów w układzie olejowym, niewłaściwej lepkości środka smarnego lub po prostu – zbyt długiego interwału wymiany. W dodatku przy bardzo małej ilości oleju w układzie (a w downsizingowych jednostkach to często nie więcej niż trzy–cztery litry), margines błędu jest znacznie mniejszy.
Niskiej jakości olej lub zbyt rzadko wymieniany środek smarny może także prowadzić do zapychania kanalików olejowych, uszkodzeń wariatora w układzie zmiennych faz rozrządu, zatarcia popychaczy zaworowych czy awarii łańcucha rozrządu. Z kolei nadmiar osadów w obrębie pierścieni tłokowych często skutkuje zwiększonym zużyciem oleju, spadkiem kompresji i problemami z odpalaniem – zwłaszcza na zimno.
Problemów z olejem nie da się wyeliminować całkowicie, ale można je znacząco ograniczyć. Kluczowe są trzy elementy: stosowanie oleju zgodnego z normą producenta, skrócenie interwałów wymiany i unikanie tzw. „long life” w trudnych warunkach. W przypadku silników z bezpośrednim wtryskiem i turbo lepiej wymieniać olej co 10 tysięcy kilometrów lub raz na pół roku, niż trzymać się granicznego zalecenia producenta. Równie ważna jest jakość filtra oleju – oszczędzanie na tym elemencie to częsty błąd, który mści się w dłuższej perspektywie.
Warto również pamiętać, że styl jazdy ma bezpośredni wpływ na obciążenie oleju. Krótkie trasy, częste uruchamianie silnika, jazda z niskimi prędkościami obrotowymi – wszystko to przyczynia się do szybszej degradacji środka smarnego. W takich przypadkach nawet najlepszy olej syntetyczny nie poradzi sobie, jeśli będzie zbyt długo pracował w niekorzystnych warunkach.
Podsumowując – w silnikach downsizingowych olej pełni rolę dużo ważniejszą niż tylko „smarowidła”. To czynnik decydujący o trwałości jednostki, żywotności turbiny, stabilności pracy rozrządu i czystości całego układu. Jego zaniedbanie może być początkiem lawiny usterek, które w skrajnych przypadkach prowadzą do konieczności wymiany całej jednostki napędowej. Dlatego w dobie nowoczesnych silników małolitrażowych z turbo, dbanie o jakość i terminowość wymiany oleju to nie sugestia – to obowiązek.