Volkswagen Scirocco 3GEN

0

Volkswagen Scirocco trzeciej generacji z 2008 roku nie był wyborem planowanym. Grzegorz początkowo szukał Golfa piątej generacji w wersji GTI, jednak nic ciekawego nie trafiło się w ogłoszeniach. Gdy przypadkiem zobaczył ofertę Scirocco, pojechał je obejrzeć i natychmiast zdecydował się na zakup. Choć wcześniej nie zwracał szczególnej uwagi na ten model, jego sylwetka zrobiła na nim tak duże wrażenie, że decyzja była szybka i spontaniczna. Auto, które miało być jedynie samochodem do jazdy na co dzień, szybko stało się czymś więcej, bo jak sam mówi, „coś nie wyszło” – zamiast spokojnego daily, Scirocco stało się wyjątkową maszyną pokazową.

Samochód trafił w ręce Grzegorza w zupełnie zwykłej wersji, niczym niewyróżniającej się spośród innych egzemplarzy na rynku. Inspiracje do zmian pochodziły głównie z internetu, ale też z własnych pomysłów. Celem było zbudowanie auta w stylu stance, które mogłoby być prezentowane na dużych eventach i wystawach motoryzacyjnych. Samochód ten od razu trafił w gust Grzegorza – można śmiało powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.

Pod maską pracuje jednostka 1.4 o mocy 160 koni mechanicznych. Choć ten silnik nie cieszy się najlepszą opinią, Grzegorz nie miał z nim większych problemów przez trzy lata użytkowania. Regularna wymiana oleju, filtrów i innych płynów oraz spokojna eksploatacja sprawiają, że motor nadal działa bez zarzutu. W kwestii układu wydechowego usunięto końcowy tłumik, a końcówki przeniesiono na środek z wyglądem inspirowanym stylem R32. Efekt to ładne, przyjemne brzmienie, które nie jest przesadzone.

Zmieniono układ hamulcowy, montując zaciski i tarcze z Golfa siódmej generacji GTI oraz ceramiczne klocki. Auto zostało także osadzone na zawieszeniu airride od Mapeta, zbudowanym na bazie gwintu MTS Gold. Każde koło może być sterowane osobno, a całością zarządza się za pomocą pilota lub aplikacji w telefonie. Montaż zestawu nie był prosty – Jacek z Lowinthemountains napotkał wiele wyzwań, ale ostateczny efekt spełnił oczekiwania.

Z zewnątrz Scirocco przeszło dużą metamorfozę. Początkowo było całe czarne, co odpowiadało stylowi all black. Na obecny sezon auto zostało oklejone folią Teckwrap w odcieniu Black Cherry Ice. Cały zestaw dokładek pochodzi z Maxton Design, a ciekawostką jest fakt, że tylni dyfuzor w stylu R32 był montowany prototypowo właśnie na tym aucie, zanim wprowadzono go do sprzedaży. Zmiany obejmują również przyciemnienie wszystkich szyb i lamp, dynamiczne kierunkowskazy w lusterkach, brak tylnej wycieraczki, usunięcie miejsca na rejestrację z przedniego zderzaka i montaż świateł LED pod samochodem.

Felgi to model 3SDM 0.01 w rozmiarze 19 cali i szerokości 8,5 cala, polakierowane na czarny połysk, wyposażone w opony Bridgestone 235/35. Zaciski hamulcowe polakierowano na czerwono, co dodaje sportowego akcentu. Wnętrze auta również zyskało na charakterze – kierownica, mieszek zmiany biegów i hamulca ręcznego zostały obszyte w alkantarę i perforowaną skórę.

Pod względem elektroniki auto pozostało w większości seryjne. Dodano jednak LED-y w postojówkach, pod tablicą oraz w kabinie. Grzegorz nie zdecydował się na zmiany w ECU ani dodatkowe wskaźniki.

Jazda Scirocco po przeprowadzonych zmianach dostarcza wielu wrażeń. Samochód jest sztywniejszy, lepiej trzyma się drogi i jak mówi właściciel – każda wycieczka tym autem sprawia autentyczną radość. Auto nie służy do codziennej jazdy, pokonuje rocznie zaledwie około pięciu tysięcy kilometrów, głównie w trakcie weekendowych przejażdżek i wydarzeń motoryzacyjnych. Zmiany wizualne robią ogromne wrażenie, co potwierdzają reakcje ludzi na eventach, którzy chętnie podchodzą, pytają i gratulują pomysłowości.

Pomysłów na dalsze modyfikacje nie brakuje – Grzegorz traktuje to jako proces, który nigdy się nie kończy. Choć auto wygląda dokładnie tak, jak sobie to wyobrażał, nie wyklucza, że po sezonie pojawią się nowe inspiracje i kolejne zmiany.

Dla tych, którzy chcieliby podążyć podobną ścieżką, Grzegorz radzi przede wszystkim nie działać pochopnie. Warto wszystko dokładnie zaplanować – od budżetu po zakres zmian. Jeśli brakuje własnych pomysłów, dobrze jest sięgnąć po inspiracje z internetu lub pojechać na event i porozmawiać z innymi pasjonatami. Najważniejsze jednak to robić wszystko dla siebie, a nie pod cudze oczekiwania – to samochód właściciela i to on ma się w nim czuć dobrze.

Wśród polecanych firm wymienia Lowinthemountains odpowiedzialnych za zawieszenie, Maxton Design za dokładki, Mapet Tuning za części do airride, Better2gether CarSpa za dbanie o wygląd oraz Stick Kraków za oklejanie. Jak widać, z odpowiednimi ludźmi i wizją nawet przypadkowy wybór auta może okazać się strzałem w dziesiątkę.



ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj