Zmiana trybu pracy skrzyni biegów z pozycji postojowej na tryb jazdy wydaje się jedną z najprostszych czynności, jakie wykonuje kierowca podczas codziennego użytkowania auta z automatem. Ruch dźwignią z pozycji P na D to coś, co robimy niemal odruchowo – najczęściej zaraz po uruchomieniu silnika, bez dłuższego zastanowienia. Jednak zbyt szybkie wykonanie tego ruchu, szczególnie gdy silnik nie zdążył jeszcze osiągnąć optymalnych obrotów biegu jałowego, może z czasem odbić się negatywnie na stanie technicznym skrzyni.
Pozycja P, czyli parking, blokuje mechanicznie wał wyjściowy skrzyni, uniemożliwiając przemieszczanie się pojazdu. Zmiana na pozycję D, czyli drive, powoduje aktywację przekładni i załączenie konwertera momentu obrotowego, który zaczyna przekazywać napęd na koła. Jeżeli ta zmiana następuje zbyt gwałtownie – na przykład zanim silnik ustabilizuje się po rozruchu, a układ hydrauliczny skrzyni uzyska odpowiednie ciśnienie – może dojść do nieprawidłowego załączenia biegów. Objawia się to jako mocniejsze szarpnięcie przy ruszaniu, a w dłuższej perspektywie prowadzi do szybszego zużycia tarcz sprzęgłowych lub nawet uszkodzenia przekładni planetarnej.
Nowoczesne skrzynie automatyczne wyposażone są w systemy zabezpieczające przed zbyt szybkim przełączaniem trybów. Często opóźniają aktywację napędu, jeśli czujniki wykryją nieprawidłowe obroty silnika lub niewystarczające ciśnienie robocze oleju. Jednak nawet wtedy układ narażany jest na mikroprzeciążenia i niestabilną pracę, które – choć niewyczuwalne – kumulują się w czasie. W starszych przekładniach, gdzie nie było tak precyzyjnych zabezpieczeń, gwałtowne zmiany trybów mogły prowadzić do natychmiastowych usterek, zwłaszcza w układzie sterowania hydraulicznym.
Dodatkowym zagrożeniem jest przełączanie z pozycji P na D w sytuacji, gdy auto znajduje się na pochyłości i nie jest podtrzymywane hamulcem. W takim przypadku skrzynia może załączyć bieg pod obciążeniem, co powoduje przeciążenie elementów wewnętrznych – zwłaszcza blokady parkingowej. Takie działanie przyspiesza zużycie mechanizmu blokującego i może prowadzić do jego zatarcia lub całkowitej awarii, co skutkuje brakiem możliwości bezpiecznego postoju na wzniesieniu.
Warto też zauważyć, że wiele osób – szczególnie w pośpiechu – wrzuca tryb jazdy jeszcze zanim zakończy się procedura samodiagnostyki sterownika skrzyni. Dotyczy to zwłaszcza zimnych startów w niskich temperaturach, kiedy to cały układ hydrauliczny potrzebuje nieco więcej czasu na osiągnięcie właściwego ciśnienia. Jeżeli w takiej sytuacji załączony zostanie bieg, może dojść do niepełnego załączenia sprzęgła lub opóźnionego ruszania, co przy częstym powtarzaniu prowadzi do degradacji uszczelnień i zaworów.
Podsumowując – zmiana trybu pracy z pozycji P na D powinna odbywać się płynnie, ale nie zbyt pospiesznie. Warto dać silnikowi kilka sekund na ustabilizowanie obrotów i pozwolić skrzyni osiągnąć wymagane ciśnienie oleju. W przypadku postoju na wzniesieniu zawsze należy korzystać z hamulca nożnego lub ręcznego, aby odciążyć mechanizm blokady parkingowej. Przestrzeganie tych prostych zasad może znacząco przedłużyć żywotność automatycznej skrzyni biegów i uchronić kierowcę przed kosztownymi naprawami.