Lata dziewięćdziesiąte to okres, który na zawsze zmienił oblicze tuningu samochodowego. To właśnie wtedy powstały modele, które do dziś są uważane za fundament współczesnej kultury motoryzacyjnej – zarówno w stylu JDM, euro, jak i muscle. Auta z tej dekady łączyły jeszcze klasyczne rozwiązania techniczne z początkiem epoki elektroniki pokładowej, oferując idealny balans między mechaniczną prostotą a nowoczesnym podejściem do osiągów. Dla tunerów oznaczało to jedno: ogromne możliwości modyfikacji. Kultowe samochody lat dziewięćdziesiątych nie tylko doskonale nadawały się do przeróbek, ale też zapisały się w historii jako ikony stylu, prędkości i dźwięku.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych modeli tej dekady jest Toyota Supra czwartej generacji. Auto zadebiutowało na początku lat dziewięćdziesiątych i od razu zyskało sławę dzięki silnikowi 2JZ-GTE – jednostce, która do dziś uchodzi za jedną z najbardziej wytrzymałych w historii tuningu. Supra zyskała status legendy nie tylko dzięki osiągom, ale także przez obecność w popkulturze – szczególnie w kinie i grach. Do dziś jest symbolem japońskiej inżynierii i możliwości tuningu do ekstremalnych poziomów mocy.
Równie silną pozycję zajmuje Nissan Skyline R32, R33 i R34 – szczególnie w wersji GT-R. Dzięki zaawansowanemu napędowi na cztery koła, legendarnemu silnikowi RB26DETT i agresywnej sylwetce Skyline zyskał miano „Godzilli” – auta, które miażdżyło konkurencję na torze i ulicy. Mimo że oficjalnie niedostępny w wielu krajach, zdobył fanów na całym świecie i do dziś pozostaje jednym z najbardziej pożądanych klasyków tuningowych.
Na europejskiej scenie nie sposób nie wspomnieć o BMW E36. To auto przez lata było dostępne w szerokim wachlarzu wersji nadwoziowych i silnikowych, a jego tylni napęd, dobre wyważenie i prosta konstrukcja sprawiły, że stało się idealnym wyborem do driftu, stance’u, toru i codziennego użytku. E36 to jedno z tych aut, które niezależnie od stylu modyfikacji, zawsze potrafi się wyróżnić. Z kolei E46, które zadebiutowało pod koniec dekady, tylko wzmocniło pozycję BMW jako króla tuningu w Europie.
Lata dziewięćdziesiąte to również rozkwit tuningu francuskich hot hatchy. Peugeot 106 Rallye, Renault Clio Williams, Citroën Saxo VTS – to lekkie, zwinne auta, które po modyfikacjach zawieszenia, układu dolotowego i wydechowego potrafiły dostarczyć ogromną frajdę z jazdy. Wśród młodych tunerów do dziś mają status legend i często są bazą dla projektów w stylu OEM+, retro lub motorsport.
Japońska Honda również w tej dekadzie wypuściła prawdziwe perełki. Civic piątej i szóstej generacji, Integra Type R, Prelude czy CR-X to auta, które idealnie nadają się do tuningu mechanicznego i stylistycznego. Silniki serii B i K pozwalają na wysokie obroty, szybkie reakcje na gaz i dużą tolerancję na modyfikacje. To auta, które często wykorzystywano w wyścigach ulicznych i jako bazy do projektów torowych.
Nie można też pominąć Mazdy RX-7 FD – jednego z najbardziej zjawiskowych japońskich coupe, z lekkim nadwoziem, doskonałym rozkładem masy i silnikiem Wankla. Choć wymagająca w eksploatacji, RX-7 zachwyca wyglądem i osiągami. To jedno z najbardziej emocjonalnych aut lat dziewięćdziesiątych, które znalazło swoje miejsce w historii tuningu.
Na rynku amerykańskim dominowały wtedy muscle cary i pony cary w nowoczesnym wydaniu – Chevrolet Camaro, Ford Mustang SN95 czy Pontiac Firebird. Te auta nadal bazowały na dużych silnikach V8, ale zyskały nowoczesne zawieszenie, lepszą aerodynamikę i nowoczesne wnętrza, co czyniło je bardziej przyjaznymi dla tunerów szukających kompromisu między klasyką a nowoczesnością.
Podsumowując, lata dziewięćdziesiąte to złota era tuningu, pełna samochodów, które dziś są ikonami. Ich charakter, podatność na przeróbki i ponadczasowy styl sprawiają, że do dziś pozostają obiektem pożądania i podstawą projektów tuningowych na całym świecie. Każdy z tych modeli to historia, emocje i pasja, która przetrwała próbę czasu.