Jackie Stewart – mistrz szybkości, który zatrzymał śmierć

Jackie Stewart to człowiek, który nie tylko trzykrotnie zdobył tytuł mistrza świata w Formule 1, ale także odmienił ten sport od środka. Urodził się w 1939 roku w Szkocji, w rodzinie prowadzącej warsztat samochodowy. Początkowo miał zostać strzelcem sportowym – i rzeczywiście odnosił sukcesy w tej dziedzinie – ale miłość do maszyn wygrała. W wyścigach szybko się wyróżnił, a do Formuły 1 trafił w 1965 roku. Już wtedy było jasne, że nie jest typowym zawodnikiem – jego jazda była płynna, precyzyjna, przemyślana. Styl pełen finezji i technicznej doskonałości.

W czasach, gdy Formuła 1 była sportem śmierci, Stewart jeździł nie tylko dla zwycięstw, ale też dla przetrwania. Trzykrotnie sięgnął po tytuł – w 1969, 1971 i 1973 roku – prowadząc dla takich zespołów jak Matra i Tyrrell. Nie był jednak tylko mistrzem kierownicy. Z czasem stał się głównym rzecznikiem walki o bezpieczeństwo w wyścigach. To on głośno mówił o braku barier ochronnych, słabym zabezpieczeniu torów i braku wykwalifikowanej pomocy medycznej na miejscu wypadków. Niektórzy kierowcy mieli mu to za złe, uważając, że psuje atmosferę sportu pełnego adrenaliny. Ale Stewart wiedział, że jeśli nic się nie zmieni, zginą kolejni.

Jego głos miał ogromne znaczenie. Dzięki niemu wprowadzono systemowe zmiany, które uratowały setki istnień – od poprawy infrastruktury torów po obowiązkowe kaski z wizjerami, pasy bezpieczeństwa i lepszą organizację służb ratunkowych. Jako zawodnik zakończył karierę po śmierci przyjaciela i kolegi z zespołu – François Ceverta – nie występując już w ostatnim zaplanowanym wyścigu, który miał być jego setnym startem w Formule 1.

Po odejściu z toru Jackie Stewart zajął się komentowaniem wyścigów, zarządzaniem zespołem oraz działalnością edukacyjną i społeczną. Do dziś pozostaje postacią szanowaną i słuchaną – ambasadorem odpowiedzialnej ewolucji sportu. W czasach, gdy wielu wybierało milczenie, on mówił głośno. I właśnie dzięki temu Formuła 1 nie zginęła w epoce ryzykownej brawury. Jackie Stewart to mistrz, który nie tylko wygrywał – ale który uratował przyszłość wyścigów.