Sébastien Ogier – inteligencja, spokój i chłodna dominacja

Sébastien Ogier przez lata żył w cieniu wielkiego Loeba – ale tylko po to, by samemu zostać legendą. Urodził się w 1983 roku we Francji i – podobnie jak jego imiennik – wywodzi się z Alzacji. W młodości nie miał łatwego dostępu do motorsportu, ale szybko nadrabiał braki talentem i determinacją. W 2008 roku został mistrzem JWRC, co otworzyło mu drogę do poważnych startów. Związał się z Citroënem, ale przy Loebie nie miał szans na pełne rozwinięcie skrzydeł. Gdy jednak dostał swoją szansę w Volkswagenie, błyskawicznie z niej skorzystał.

Od 2013 do 2016 roku zdominował Rajdowe Mistrzostwa Świata, zdobywając cztery tytuły z rzędu. W przeciwieństwie do Loeba, Ogier nie zachwycał stylową jazdą – jego siłą była inteligencja, strategia, zarządzanie ryzykiem i umiejętność wygrywania wtedy, kiedy inni popełniali błędy. Był jak szachista za kierownicą – zimny, precyzyjny, zdystansowany. Ale skuteczny jak nikt inny. Gdy Volkswagen wycofał się z rajdów, wielu sądziło, że kariera Ogiera dobiega końca. On jednak przeniósł się do M-Sportu i zdobył kolejny tytuł. Potem do Citroëna – i znów walczył o mistrzostwo. A następnie do Toyoty, gdzie ponownie sięgnął po tytuł.

Ogier to kierowca, który nie potrzebuje widowiskowości – potrzebuje wyników. Jego największą siłą była zdolność adaptacji – potrafił wygrać praktycznie każdym samochodem i w każdym zespole. Niezwykle świadomy siebie, potrafił zarządzać karierą z chirurgiczną precyzją. Gdy uznał, że wystarczy, ogłosił częściowe odejście od pełnego kalendarza WRC – ale nie zakończył kariery. Nadal startuje w wybranych rajdach i wciąż potrafi wygrywać – jakby czas się dla niego zatrzymał.

Sébastien Ogier jest jednym z najbardziej niedocenianych geniuszy motorsportu – być może dlatego, że jego sukcesy były ciche, przemyślane, bez wielkiego spektaklu. Ale liczby nie kłamią – osiem tytułów mistrza świata, dziesiątki zwycięstw, wszechstronność i nieustanna skuteczność czynią go jednym z najwybitniejszych kierowców w historii rajdów. Jeśli Loeb był artystą, Ogier był architektem – mistrzem chłodnej perfekcji.