Patrick Tambay – dżentelmen Ferrari i dusza pełna lojalności

Patrick Tambay urodził się w Paryżu w połowie lat czterdziestych i choć początkowo interesował się narciarstwem oraz sportami ekstremalnymi, jego serce szybko podbiła motoryzacja. Jako młody mężczyzna wykazywał nie tylko odwagę, ale również nieprzeciętną kulturę osobistą, która stała się jego znakiem rozpoznawczym w świecie wyścigów. Tambay był kierowcą obdarzonym nie tylko talentem, ale i wyjątkowym poczuciem odpowiedzialności, które z czasem zdefiniowało jego rolę w Formule Jeden.

Jego kariera w najwyższej klasie wyścigowej rozpoczęła się w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, kiedy to zadebiutował w zespole Theodore. Choć początki były trudne, Tambay szybko znalazł się w orbicie zainteresowań większych zespołów, co doprowadziło do jego przejścia do McLarena. Tam pokazał się z dobrej strony, choć nie miał jeszcze możliwości rywalizować o najwyższe cele.

Prawdziwy przełom przyszedł w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, kiedy Ferrari znalazło się w kryzysie po tragicznej śmierci Gillesa Villeneuve’a. W tym trudnym momencie Enzo Ferrari potrzebował kogoś, kto nie tylko był szybki, ale też godny zaufania. Tambay przyjął wyzwanie z pokorą, a jednocześnie ogromnym poczuciem misji. Stał się symbolem lojalności wobec zespołu i pamięci o zmarłym przyjacielu, z którym łączyła go bliska relacja.

W barwach Ferrari zdobył dwa zwycięstwa i wielokrotnie stawał na podium, stając się jednym z najbardziej lubianych kierowców w stawce. Jego jazda była pełna precyzji i szacunku dla maszyny. Tambay nie był typem ryzykanta – był strategiem, który wiedział, kiedy należy przyspieszyć, a kiedy zachować chłodną głowę. Wielokrotnie wspominano jego zdolność do pracy z zespołem i budowania zaufania, zarówno na torze, jak i poza nim.

Po zakończeniu kariery wyścigowej nie odszedł od świata motorsportu. Pracował jako komentator, doradca i ambasador sportów motorowych. Jego syn Adrien również związał się ze światem wyścigów, kontynuując rodzinne tradycje. Patrick Tambay zmarł w trzeciej dekadzie XXI wieku, pozostawiając po sobie nie tylko dorobek punktowy, ale i reputację jednego z najbardziej szlachetnych kierowców w historii Formuły Jeden.