W dziejach amerykańskiego motorsportu nazwisko Christian znaczy więcej, niż wielu byłoby skłonnych przyznać. Sara Christian nie była jedynie uczestniczką pierwszych wyścigów serii NASCAR – była ich pionierką. Jej obecność na starcie nie była symboliczna, lecz w pełni zasłużona. W czasach, gdy kobiety wciąż walczyły o podstawowe prawa społeczne, ona siadała za kierownicą wyścigowego Forda i ruszała do rywalizacji z mężczyznami, których często zawstydzała nie tyle prędkością, co opanowaniem i zrozumieniem maszyny.
Urodziła się w stanie Georgia i dorastała w otoczeniu mechaniki i miłości do motoryzacji. Jej mąż Frank Christian był właścicielem jednego z zespołów, a Sara od początku wykazywała zainteresowanie nie tylko towarzyszeniem mu na zawodach, ale samodzielnym startowaniem. Gdy NASCAR powstawało jako seria wyścigów samochodów turystycznych, Christian była jedną z nielicznych kobiet, które miały dość odwagi, by zapisać się na listę startową. W roku inauguracji – tysiąc dziewięćset czterdziestym dziewiątym – była jedyną kobietą, która wystartowała w wyścigu w Charlotte.
Jej kariera nie była długa, ale pełna znaczących momentów. Zaledwie kilka miesięcy po debiucie zajęła piąte miejsce w zawodach na torze Heidelberg Raceway, co do dziś pozostaje najlepszym wynikiem kobiety w głównym wyścigu NASCAR na przestrzeni dekad. Christian udowodniła, że nie chodzi tylko o obecność na torze, ale o rzeczywistą konkurencję. Jej styl był czysty i precyzyjny, bazujący na technice, nie brawurze.
Mimo że startowała w zaledwie siedmiu wyścigach, jej obecność otworzyła drzwi innym kobietom. Dla wielu fanów była zaskoczeniem, dla innych – symbolem nadziei na zmianę. Odeszła z motorsportu cicho, bez spektakularnych pożegnań, ale jej nazwisko zapisało się w historii NASCAR jako trwały ślad kobiecej odwagi. Do dziś wspomina się ją jako tę, która ruszyła pierwsza i nigdy się nie oglądała za siebie.