Haruyuki Fukui nie jest postacią, którą kojarzą wszyscy fani motorsportu, ale jego rola w rozwoju globalnej pozycji marki Honda jest nie do przecenienia. W latach dwutysięcznych pełnił funkcję prezesa i dyrektora generalnego Honda Motor Co., kierując firmą w czasie ogromnych zmian technologicznych, globalnych napięć gospodarczych i strategicznych wyzwań, jakie niosła przyszłość motoryzacji. Fukui, wywodzący się z inżynieryjnych struktur firmy, nie był typowym menedżerem zza biurka. Znał procesy, rozumiał produkt i od początku był mocno zaangażowany w działalność sportową Hondy.
Jego zarządzanie przypadło na czas, gdy Honda próbowała wrócić do Formuły Jeden jako pełnoprawny zespół, nie tylko jako dostawca silników. Fukui był wielkim orędownikiem budowy zespołu Honda Racing F1 Team, który zadebiutował jako samodzielna jednostka po wykupieniu ekipy BAR. W tym samym czasie nadzorował też rozbudowę zaangażowania marki w inne serie wyścigowe, jak Super GT czy MotoGP. Jego filozofia była prosta – sport motorowy to nie tylko marketing, ale przede wszystkim laboratorium innowacji, testowe pole walki dla przyszłościowych technologii.
Fukui miał też odwagę podejmować decyzje trudne. W momencie globalnego kryzysu finansowego na końcu pierwszej dekady XXI wieku, to on ogłosił wycofanie się Hondy z Formuły Jeden, tłumacząc to koniecznością skoncentrowania środków na przetrwaniu firmy. Choć decyzja spotkała się z niezadowoleniem fanów, Fukui tłumaczył ją jako konieczność wynikającą z odpowiedzialności za setki tysięcy pracowników i partnerów firmy na całym świecie. Wkrótce po jego odejściu z funkcji prezesa Honda rozpoczęła nowe rozdziały swojej historii – powrót do Formuły Jeden, rozwój aut elektrycznych i technologii wodorowej.
Haruyuki Fukui zapisał się w historii jako lider spokojny, ale stanowczy, wizjoner, który nie bał się wyzwań, i człowiek, który pomimo globalnych zawirowań nie zgubił ducha marki opartej na innowacji, inżynierii i sportowej pasji.