Kiyoshi Misaki to nazwisko, które na pierwszy rzut oka może umknąć uwadze wśród legendarnych kierowców japońskich, jednak jego wkład w rozwój motorsportu w Japonii jest nie do przecenienia. Misaki urodził się w czasach, gdy wyścigi samochodowe były jeszcze w Japonii czymś egzotycznym, zarezerwowanym dla nielicznych pasjonatów. Motoryzacja dopiero się rozwijała, a o międzynarodowej sławie nikt jeszcze nie marzył. W takich warunkach rozpoczął swoją drogę jako kierowca wyścigowy, który z czasem miał stać się jednym z filarów wczesnej historii japońskich sukcesów na torach.
Swoją karierę zaczynał w latach sześćdziesiątych, kiedy japońskie marki dopiero testowały możliwości udziału w wyścigach międzynarodowych. Misaki był jednym z tych śmiałków, którzy ryzykowali wszystko – zdrowie, reputację i często własne środki – aby pokazać, że Japonia ma kierowców zdolnych do rywalizacji z najlepszymi. Najbardziej zapisał się w historii dzięki swoim występom za kierownicą Datsuna i Toyoty, w czasach, gdy te marki dopiero budowały swoją sportową tożsamość.
Jednym z najbardziej pamiętnych momentów w jego karierze był udział w europejskich wyścigach długodystansowych, gdzie jako jeden z pierwszych reprezentantów Japonii stanął na linii startu obok uznanych zachodnich rywali. Nie chodziło wówczas o wygrywanie, ale o zdobywanie doświadczenia i uznania. Misaki doskonale rozumiał, że jego rola polega nie tylko na ściganiu się, ale na budowaniu mostów pomiędzy Wschodem a Zachodem. Jego odwaga i determinacja sprawiły, że japońscy konstruktorzy zaczęli inwestować więcej w rozwój sportowych modeli, co w kolejnych dekadach przyniosło wielkie sukcesy dla całej branży.
Styl jazdy Misakiego był opanowany, metodyczny i nacechowany ogromnym szacunkiem do maszyny. Nie szarżował, ale potrafił wyczuć granice przyczepności i technicznie rozgrywać wyścigi. Po zakończeniu kariery aktywnego zawodnika, Misaki nie porzucił sportu – angażował się w rozwój młodych talentów, doradzał zespołom wyścigowym i pełnił rolę ambasadora motorsportu w Japonii.
Choć jego nazwisko nie znajduje się wśród mistrzów świata, jego dziedzictwo żyje w każdej generacji japońskich kierowców, którzy podążali jego śladem. Był kimś, kto z pasji uczynił misję i pokazał, że z odwagą i determinacją nawet najdalsze cele stają się osiągalne.