Masaki Tsukamoto należy do tego grona japońskich inżynierów, którzy nie tylko tworzyli samochody, lecz budowali emocje ukryte w ich liniach, dźwiękach i zachowaniu na drodze. Choć przez większą część kariery pozostawał poza zasięgiem medialnych reflektorów, jego praca miała niebagatelne znaczenie dla rozwoju projektów, które wyznaczały nowe standardy w klasie sportowych i luksusowych pojazdów z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Tsukamoto rozpoczął karierę w latach osiemdziesiątych, dołączając do jednego z największych japońskich producentów samochodów w momencie, gdy firma wchodziła w nową fazę rozwoju – bardziej śmiałą, bardziej ambitną i nastawioną na eksport. Zamiast podążać jedynie za instrukcjami marketingowymi, Tsukamoto zaproponował podejście zorientowane na użytkownika. Przekonywał, że samochód sportowy nie musi być ani niepraktyczny, ani zbyt surowy – może być jednocześnie emocjonujący i codzienny.
Jego wpływ widoczny był szczególnie w pracy nad kompaktowymi coupé, które zyskały uznanie zarówno w Japonii, jak i za granicą. Choć nie odpowiadał za cały projekt, jego wkład w dopracowanie właściwości jezdnych, rozkładu masy i współpracy zawieszenia z układem napędowym okazał się kluczowy. Tsukamoto uważał, że inżynieria to sztuka balansowania – między osiągami a komfortem, między formą a funkcją.
W miarę upływu lat zyskał reputację człowieka, który potrafił przekształcić złożone założenia projektowe w praktyczne rozwiązania. Był też jednym z pierwszych inżynierów w swojej firmie, który otwarcie współpracował z zespołem projektowym, uważając, że kształt karoserii nie może być oderwany od tego, jak samochód prowadzi się na drodze. Jego filozofia znajdowała odzwierciedlenie w pojazdach, które budziły zaufanie kierowcy już po pierwszym zakręcie.
Choć oficjalnie przeszedł na emeryturę na początku drugiej dekady XXI wieku, jego koncepcje i zasady pracy do dziś wykorzystywane są przy szkoleniu młodszych inżynierów. Masaki Tsukamoto pozostaje przykładem technicznej precyzji połączonej z wyczuciem emocji – tego, co czyni samochód czymś więcej niż środkiem transportu.