Glenn Seton to nazwisko, które nieprzerwanie od dekad rozbrzmiewa w australijskim motorsporcie, choć jego kariera nie była usłana samymi sukcesami. Dla jednych był synem wielkiego Barry’ego Setona, dla innych utalentowanym i pracowitym kierowcą, który samodzielnie zbudował swoją pozycję. Jego droga do chwały to historia determinacji, rodzinnych wartości i wierności jednej marce, która przez wiele lat definiowała jego wyścigowe życie.
Urodzony w Nowej Południowej Walii w rodzinie, gdzie benzyna płynęła w żyłach, od najmłodszych lat obracał się w świecie wyścigów. Jego ojciec, Barry Seton, był zwycięzcą Bathurst w latach sześćdziesiątych i odegrał kluczową rolę w kształtowaniu pasji młodego Glenna. Karierę rozpoczął w Formule Ford, ale szybko przesiadł się do wyścigów turystycznych, gdzie zadebiutował w ekipie Nissana, zdobywając pierwsze doświadczenia na najwyższym poziomie.
Momentem przełomowym było założenie własnego zespołu w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Glenn Seton Racing, znany później jako Ford Tickford Racing, był nie tylko dowodem jego ambicji, ale też pokazem przedsiębiorczości i pasji. Startując jako kierowca i właściciel zespołu, zdobył dwa tytuły mistrza serii – co czyniło jego osiągnięcia jeszcze bardziej imponującymi. Przez całą karierę wierny był marce Ford, która stała się jego motoryzacyjnym znakiem rozpoznawczym.
Styl jazdy Setona był wyważony, precyzyjny i pozbawiony zbędnej agresji. Był uważany za jednego z najczystszych technicznie kierowców w stawce, co często skutkowało świetnymi rezultatami w kwalifikacjach i regularnym punktowaniem. Choć nigdy nie udało mu się zwyciężyć w Bathurst, wielokrotnie był bliski tego celu i zawsze traktowany był jako groźny rywal.
Po zakończeniu kariery zawodniczej pozostał blisko torów, dzieląc się doświadczeniem z młodszymi zawodnikami i angażując w rozwój techniczny zespołów. Dla fanów był i jest wzorem skromności, rzetelności i konsekwencji – wartości, które zbudowały jego reputację. Glenn Seton to postać, która nie potrzebowała głośnych deklaracji, by na trwałe wpisać się w historię australijskich wyścigów.