Marcos Ambrose to jeden z najbardziej bezkompromisowych i odważnych kierowców, jacy wyszli z Australii. Jego historia to przykład niezwykłej determinacji, która zaprowadziła go nie tylko na szczyt rodzimej serii Supercars, ale także do samego serca amerykańskiego NASCAR. Jego kariera była pełna ryzyka, ale też spektakularnych triumfów i momentów, które sprawiły, że Ambrose stał się ikoną zarówno po jednej, jak i drugiej stronie Pacyfiku.
Urodził się na Tasmanii, z dala od głównych centrów motorsportu, ale już jako dziecko wiedział, że jego życie będzie toczyć się wokół prędkości. Jego talent szybko przyciągnął uwagę, a sukcesy w wyścigach jednomiejscowych w Europie otworzyły mu drzwi do profesjonalnej kariery. Po powrocie do Australii w pierwszych latach nowego tysiąclecia dołączył do serii V8 Supercars, gdzie niemal natychmiast zaznaczył swoją obecność.
Ambrose był kierowcą bezkompromisowym – szybkim, agresywnym, ale też niezwykle skupionym. Jego największe sukcesy przypadły na środek pierwszej dekady nowego wieku, gdy dwukrotnie zdobył tytuł mistrza serii. Jednak to nie wystarczyło. Marcos zapragnął czegoś więcej – postanowił rzucić wszystko i spróbować swoich sił w NASCAR, co dla australijskiego kierowcy było jak wyprawa na obcą planetę.
W Stanach Zjednoczonych musiał zaczynać niemal od zera, ale jego nieustępliwość i talent szybko zrobiły swoje. Choć nie udało mu się zdobyć tytułu w głównej serii, dwukrotnie triumfował w wyścigach pucharowych na torze Watkins Glen i stał się jednym z niewielu obcokrajowców, którzy zdobyli szacunek w niezwykle hermetycznym środowisku NASCAR. Jego wyczyny były szeroko komentowane w mediach, a fani z Australii z zapartym tchem śledzili jego kolejne starty.
Po powrocie do kraju Ambrose próbował wrócić do Supercars, jednak nigdy nie zdołał w pełni powtórzyć dawnych sukcesów. Mimo to jego dziedzictwo pozostało nienaruszone. Dla wielu jest symbolem odwagi, dowodem na to, że warto ryzykować i iść własną drogą, nawet jeśli oznacza to porzucenie pozycji lidera dla nowego wyzwania. Marcos Ambrose na zawsze pozostanie wojownikiem, który nie bał się marzyć z rozmachem.