Petter Solberg to jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci w historii światowego motorsportu. Norweg, który zdobył serca kibiców nie tylko talentem, ale też niesamowitą energią, pasją i bezgraniczną miłością do ścigania. Jako jedyny zawodnik w historii zdobył mistrzostwo świata zarówno w klasycznym rajdzie, jak i w rallycrossie, czym zapisał się na kartach historii jako kierowca absolutnie wyjątkowy.
Jego droga na szczyt nie była łatwa. Pochodził z rodziny, w której motoryzacja była codziennością, ale brakowało środków na profesjonalne ściganie. Mimo to, dzięki niezłomności i wsparciu najbliższych, zdołał przebić się do rajdowej czołówki. Jego największy sukces przyszedł w pierwszej połowie pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku, kiedy zdobył tytuł mistrza świata w rajdach samochodowych, reprezentując fabryczny zespół Subaru. Stał się wtedy ikoną – nie tylko ze względu na osiągi, ale też zaraźliwy uśmiech, spontaniczne reakcje i naturalną charyzmę.
Po zakończeniu kariery w WRC, Solberg nie odszedł w cień. Wręcz przeciwnie – wszedł do świata rallycrossu, który wówczas dopiero zyskiwał na popularności. Stworzył własny zespół, zbudował auto niemal od podstaw i w krótkim czasie zdobył tytuł mistrza świata. Udowodnił, że pasja i determinacja są równie ważne jak wsparcie fabryczne i milionowe budżety. Stał się pionierem nowej ery rallycrossu – bardziej medialnego, efektownego i widowiskowego.
Styl jazdy Solberga to nieustanny spektakl. Uwielbiał poślizgi, odważne manewry i jazdę na granicy przyczepności. Jego występy były show, na które czekało się z wypiekami na twarzy. Dla fanów był bohaterem, dla rywali – przeciwnikiem, którego nie da się przewidzieć. Ale nawet w największym ferworze walki nie tracił klasy i szacunku dla rywali.
Jego wpływ na kulturę motorsportu jest ogromny. Zbudował most między pokoleniami, wprowadził świeżość do sportów motorowych i pokazał, że można być profesjonalistą, nie tracąc przy tym radości z jazdy. Po zakończeniu kariery aktywnej, zajął się wspieraniem młodych kierowców, a jego syn – Oliver Solberg – idzie dziś w jego ślady.
Petter Solberg to więcej niż kierowca. To symbol tego, że motorsport to nie tylko technika i liczby, ale przede wszystkim ludzie, pasja i emocje. Jego dziedzictwo trwa, a jego nazwisko już na zawsze będzie kojarzyć się z sercem na dłoni i gazem w podłodze.