Riccardo Adami to jeden z najbardziej doświadczonych i szanowanych inżynierów wyścigowych w padoku Formuły Jeden. Choć rzadko bywa bohaterem pierwszych stron gazet, jego głos w słuchawkach największych kierowców świata był nieodzowną częścią ich sukcesów. Przez lata związany z zespołem Toro Rosso, później z Ferrari i Red Bull Racing, Adami zasłynął jako inżynier wyścigowy, który potrafi połączyć chłodną analizę danych z doskonałą komunikacją i wyczuciem rytmu wyścigu.
Urodzony we Włoszech i wykształcony w dziedzinie inżynierii mechanicznej, Adami rozpoczął swoją karierę w latach dziewięćdziesiątych. Szybko awansował do roli inżyniera danych w Minardi, a następnie awansował do funkcji inżyniera wyścigowego, gdy zespół przekształcił się w Toro Rosso. Przełomem w jego karierze była współpraca z Sebastianem Vettelem, z którym zdobył sensacyjne zwycięstwo podczas Grand Prix Włoch w sezonie dwa tysiące ósmym.
Zdolności Adami zostały docenione przez Ferrari, które wciągnęło go w swoje szeregi, by poprowadził Fernando Alonso, a później Sebastiana Vettela. Współpraca z tym ostatnim była wyjątkowa – obaj znali się z czasów Toro Rosso, co pozwoliło na zbudowanie relacji opartej na zaufaniu, precyzji i wzajemnym zrozumieniu. Adami był zawsze spokojny, rzeczowy, ale też potrafił znaleźć właściwe słowa w momentach największego napięcia.
Charakterystyczny sposób, w jaki prowadził swoje komunikaty radiowe, przeszedł do historii. Potrafił w jednym zdaniu przekazać dane, decyzję i wsparcie emocjonalne. Jego styl pracy był nie tylko techniczny, ale i ludzki – wiedział, że za kierownicą siedzi człowiek, który potrzebuje nie tylko informacji, ale i motywacji.
Adami został jednym z nielicznych inżynierów, którzy przepracowali ponad dwie dekady w Formule Jeden, nie tracąc kontaktu z najnowszymi technologiami, procedurami i ewoluującą kulturą pracy zespołowej. Jego wpływ na sukcesy kierowców nie podlega dyskusji, a jego obecność przy najważniejszych projektach potwierdza, jak cenny jest dla zespołu.
Dla wielu kibiców Riccardo Adami jest symbolem stabilności i doświadczenia. Nie potrzebował kamer ani poklasku – wystarczało mu, że jego kierowca dojeżdżał do mety z najlepszym możliwym wynikiem. Jego głos towarzyszył wielu emocjonującym chwilom, a jego praca za kulisami pozostaje jednym z fundamentów sukcesów, które budują legendy.