Stefano Modena – perfekcjonista bez szczęścia

Stefano Modena był jednym z tych kierowców, którzy przychodzili do Formuły Jeden z łatką wielkiego talentu i oczekiwaniami nieproporcjonalnie większymi niż możliwości sprzętu, jaki dostali. Urodzony we włoskiej Parmie, w latach osiemdziesiątych uznawany był za naturalnego następcę mistrzów z czasów wielkich sukcesów Ferrari, a jego kariera w niższych seriach potwierdzała te nadzieje. Jednak świat Formuły Jeden szybko udowodnił, że talent to nie wszystko. Liczy się też czas, miejsce i odpowiedni zespół.

Modena rozpoczął swoją przygodę z wyścigami od kartingu, by później przejść do Formuły Trzy i Formuły Trzy tysiące. Tam, jeżdżąc dla zespołu EuroBrun, sięgnął po tytuł mistrzowski, imponując nie tylko wynikami, ale też techniczną precyzją i spokojem za kierownicą. Wydawało się, że to idealne połączenie stylu i skuteczności. Zadebiutował w Formule Jeden w zespole Brabham, ale początek jego kariery przypadł na trudny okres dla tej legendarnej ekipy, która z roku na rok traciła konkurencyjność.

Prawdziwy błysk Modeny miał miejsce w zespole Tyrrell, w którym w sezonie tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym pierwszym zajął drugie miejsce w Grand Prix Kanady. To był moment, w którym jego styl jazdy – opanowany, pełen wyczucia, ale jednocześnie agresywny w odpowiednich chwilach – mógł się wreszcie zaprezentować w pełnej krasie. Jednak nawet wtedy nie wszystko układało się po jego myśli. Samochód był nierówny, a zespół nie zawsze dostarczał odpowiednich narzędzi do walki z najlepszymi.

Modena był perfekcjonistą. Znany z tego, że miał obsesję na punkcie ustawień bolidu, czasem spędzał godziny na analizie każdego szczegółu. Bywało, że ta dokładność obracała się przeciwko niemu – gdy balans auta nie był idealny, tracił pewność siebie. Z jednej strony był jednym z najbardziej utalentowanych technicznie kierowców swojego pokolenia, z drugiej – nie potrafił odnaleźć się w świecie, w którym czasem trzeba iść na kompromis.

Jego kariera zakończyła się zbyt wcześnie, bez zwycięstw, bez wielkich tytułów, ale z pamięcią o potencjale, który nigdy nie został w pełni wykorzystany. Po odejściu z Formuły Jeden zajął się sportami motocyklowymi i prowadził działalność w sektorze motoryzacyjnym. Dla wielu kibiców pozostał symbolem kierowcy, który mógł osiągnąć znacznie więcej, gdyby tylko trafił na właściwy zespół w odpowiednim czasie.

Redakcja portalu Selected.pl
Jesteśmy zespołem pasjonatów motoryzacji, dziennikarzy i specjalistów technicznych, którzy każdego dnia tworzą rzetelne, praktyczne i unikalne treści dla kierowców. Naszym celem jest dostarczanie sprawdzonych porad, analiz usterek i inspiracji tuningowych - od eksploatacji codziennych aut po historie wyjątkowych projektów. Wierzymy, że wiedza techniczna może być przekazywana przystępnie i ciekawie, a motoryzacja to coś więcej niż tylko środki transportu - to styl życia. Sprawdź kanały social media: