Andy Priaulx to nazwisko, które wśród miłośników wyścigów samochodów turystycznych budzi jednoznaczne skojarzenia – z dominacją, techniczną doskonałością i niezłomnym duchem walki. Pochodzący z wyspy Guernsey kierowca, przez lata był jedną z największych gwiazd serii WTCC, zdobywając kolejne tytuły mistrzowskie w barwach zespołu BMW. Choć nigdy nie ścigał się w Formule Jeden, jego wkład w rozwój motorsportu i pozycję samochodów turystycznych w świecie wyścigów jest ogromny i niepodważalny.
Priaulx rozpoczął karierę w lokalnych seriach wyścigowych, szybko awansując do brytyjskiej Formuły Trzy, a później do serii BTCC. Jego przejście do europejskich mistrzostw samochodów turystycznych w barwach BMW okazało się momentem przełomowym. Tam mógł wykorzystać swoje umiejętności nie tylko jako kierowca, ale także jako inżynierski partner w rozwoju pojazdu. Jego precyzja, umiejętność adaptacji do zmieniających się warunków i konsekwencja w długich cyklach wyścigowych sprawiły, że Andy stał się niemal nie do pokonania. W latach dwutysięcznych zdobył trzy tytuły mistrza świata z rzędu, co stanowiło wyczyn nieosiągalny dla innych zawodników w tamtym czasie.
Styl jazdy Priaulxa opierał się na maksymalnym wykorzystaniu toru, doskonałej kontroli nad balansem samochodu i intuicji wypracowanej przez lata ścigania. Nie był kierowcą spektakularnym w klasycznym rozumieniu widowiskowych manewrów, ale jego skuteczność była imponująca. W padoku zyskał opinię zawodnika metodycznego, bardzo technicznego, ale również otwartego na współpracę z zespołem i mediami.
Po zakończeniu kariery w WTCC Andy Priaulx nie zniknął ze sceny motorsportu. Startował w wyścigach długodystansowych, w tym w Le Mans, brał udział w programach GT oraz wspierał karierę swojego syna Seba, który podąża jego śladami. Jako ambasador motorsportu, komentator i uczestnik eventów związanych z BMW, Priaulx do dziś odgrywa ważną rolę w promocji tej dyscypliny.
Dla fanów motorsportu Andy Priaulx jest uosobieniem perfekcji w wyścigach turystycznych. Jego dziedzictwo to nie tylko tytuły, ale przede wszystkim konsekwencja, lojalność wobec zespołu i elegancja w zachowaniu na torze i poza nim. To kierowca, który pokazuje, że nawet poza światłami Formuły Jeden można zbudować karierę godną legendy.