Colin McRae to imię, które dla fanów rajdów samochodowych oznacza coś więcej niż tylko tytuł mistrza świata. To symbol odwagi, bezkompromisowej jazdy i bezgranicznego poświęcenia dla motorsportu. Urodzony w szkockim Lanark Colin dorastał w domu, gdzie zapach spalin i dźwięk silnika były codziennością – jego ojciec Jimmy był bowiem jednym z najbardziej utytułowanych kierowców rajdowych Wielkiej Brytanii. Colin już jako nastolatek wsiadł za kierownicę, ale nie był to typowy początek chłodnego analityka. McRae od samego początku jeździł z ogniem, który rozniecał emocje kibiców i przerażał pilotów.
Debiutując w mistrzostwach świata na początku lat dziewięćdziesiątych w barwach Subaru, McRae błyskawicznie przyciągnął uwagę dzięki widowiskowemu stylowi jazdy, który często balansował na granicy ryzyka. Zawadiacki, porywczy, ale jednocześnie diabelnie szybki, potrafił na jednym odcinku specjalnym zyskać więcej, niż inni przez cały dzień. Rok tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty piąty był punktem kulminacyjnym – Colin sięgnął po tytuł mistrza świata jako pierwszy Brytyjczyk w historii. To był moment przełomowy nie tylko dla niego, ale i dla całej dyscypliny. Stał się twarzą rajdów, ikoną popkultury, a jego nazwisko trafiło nawet na okładki gier komputerowych, które przez kolejne lata popularyzowały ten sport wśród młodzieży.
Styl McRae był niepodrabialny. Jeździł na granicy, a niekiedy i poza nią. Sam powiedział kiedyś, że woli być szybki i wylądować na dachu niż jechać ostrożnie i nie wygrać. Jego podejście przyniosło mu rzesze fanów, ale też wiele rozbitych aut i utraconych punktów. Mimo to był szanowany przez rywali i uwielbiany przez kibiców. Po latach startów w Subaru próbował swoich sił z Fordem, Citroënem i Skodą, ale żaden zespół nie dał mu już takiego pola do popisu jak dawniej. Z czasem skupił się na startach w Dakarze i projektach rozwojowych, nie tracąc nigdy pasji do jazdy.
Śmierć Colina McRae w katastrofie helikoptera w roku dwa tysiące siódmym wstrząsnęła całym światem sportów motorowych. Odszedł człowiek, który zmienił rajdy na zawsze – uczynił je szybszymi, bardziej emocjonującymi i otwartymi na masową publiczność. Pozostała po nim nie tylko legenda, ale też pamięć o stylu życia, który nie znał półśrodków. Colin McRae to nie tylko mistrz świata, to duch rajdów w najczystszej postaci.
