Kris Meeke to jeden z tych kierowców rajdowych, których kariera biegnie nieszablonowo, krzyżując się z innymi wielkimi nazwiskami, technologią i ryzykiem. Urodzony w Irlandii Północnej, Meeke początkowo nie był predysponowany do bycia gwiazdą WRC. Choć jego pasja do samochodów zaczęła się wcześnie, to pierwsze kroki stawiał nie jako kierowca, lecz jako inżynier. Ukończył studia inżynieryjne, a jego pierwszą poważną pracą było stanowisko projektanta w zespole Prodrive, gdzie budowano samochody Subaru do mistrzostw świata. To właśnie tam, pod skrzydłami Colina McRae, pojawiła się iskra, która wkrótce przerodziła się w ogień.
Kiedy Meeke postanowił zamienić komputer na kierownicę, wielu nie dawało mu większych szans. Jednak jego precyzyjne zrozumienie maszyn i niemal obsesyjna dbałość o detale dały mu przewagę. Startując w brytyjskich rajdach, błyskawicznie zyskał reputację kierowcy utalentowanego i nieustraszonego. W roku dwa tysiące dziewiątym zdobył mistrzostwo Intercontinental Rally Challenge za kierownicą Peugeota, co otworzyło przed nim drzwi do większej kariery.
Dla wielu kibiców Meeke to synonim nieprzewidywalności. Potrafił w jednym rajdzie prowadzić z zapierającą dech szybkością, by chwilę później zakończyć występ w widowiskowej kraksie. Tak było podczas jego występów w barwach Citroëna, gdzie – obok spektakularnych zwycięstw – zdarzały się również bolesne porażki. Jego jazda była zawsze agresywna, momentami nieokiełznana, co przypominało styl Colina McRae. Meeke potrafił jednak wejść w techniczne niuanse i dostosować ustawienia auta do najdrobniejszych detali – jego inżynierskie zacięcie pozostawało z nim na każdym kilometrze odcinka specjalnego.
Kariera Meeke’a to nie tylko wygrane i porażki. To opowieść o człowieku, który łączył techniczną wiedzę z emocjami i ryzykiem. Czasami przynosiło mu to chwałę, innym razem utratę miejsca w zespole. Jednak dla fanów WRC był zawsze kimś wyjątkowym – nieobliczalnym, szczerym i bezkompromisowym. Jego dziedzictwo nie opiera się na tytułach, ale na emocjach, które wywoływał, i historii, którą współtworzył, zarówno jako kierowca, jak i człowiek, który naprawdę rozumiał, jak zbudowany jest rajdowy samochód.