Shekhar Mehta to postać, która dla wielu kibiców rajdów może nie być pierwszym skojarzeniem, ale jego wkład w rozwój tej dyscypliny, zwłaszcza na kontynencie afrykańskim, jest nie do przecenienia. Urodzony w Ugandzie kierowca był nie tylko wyjątkowo utalentowanym zawodnikiem, ale również liderem, organizatorem i dyplomatą motorsportu, który przez całe życie budował mosty pomiędzy Wschodem a Zachodem, Europą a Afryką, zawodowcami a entuzjastami.
Mehta przyszedł na świat w rodzinie o hinduskich korzeniach, która osiedliła się w Afryce Wschodniej. Już jako młody chłopak zakochał się w motoryzacji, a rajdy, które odbywały się na kenijskich bezdrożach i ugandyjskich pustkowiach, stały się jego naturalnym środowiskiem. Zadebiutował w lokalnych imprezach w latach sześćdziesiątych, ale już dekadę później był jednym z najbardziej rozpoznawalnych kierowców Rajdu Safari – najtrudniejszej rundy w całym kalendarzu WRC.
To właśnie Safari Rally stało się jego królestwem. Shekhar Mehta wygrał ten morderczy rajd aż pięć razy, co do dziś stanowi jeden z najlepszych wyników w historii tej imprezy. Zwycięstwa te nie były dziełem przypadku – wymagały nie tylko szybkości, ale także inteligencji, znajomości terenu, odporności psychicznej i umiejętności zarządzania zespołem serwisowym w ekstremalnych warunkach. Mehta był w tym mistrzem. Potrafił przewidzieć zmiany pogody, znał każdy zakręt sawanny i rozumiał lokalny kontekst lepiej niż ktokolwiek z rywali przybywających z Europy.
Styl jazdy Mehty był elegancki, płynny i kontrolowany. Nie szarżował bez potrzeby, ale gdy wymagała tego sytuacja – potrafił przyspieszyć i zdominować konkurencję. Jego partnerem przez wiele lat był oddany pilot, z którym stworzył zgrany duet zdolny przetrwać każdą burzę – dosłownie i w przenośni. Po zakończeniu kariery zawodniczej Mehta nie odszedł od motorsportu. Został jednym z najważniejszych urzędników w strukturach Międzynarodowej Federacji Samochodowej, gdzie przez lata zajmował się rozwojem sportów motorowych w krajach rozwijających się.
Shekhar Mehta to symbol rajdowej Afryki. Człowiek, który wyniósł kontynent na rajdowe salony, ale nigdy nie zapomniał, skąd pochodzi. Jego nazwisko do dziś pojawia się na ustach organizatorów Safari Rally jako ikony, którą trudno będzie komukolwiek zastąpić. Dla świata motorsportu był nie tylko mistrzem kierownicy, ale i serca – lojalnym, sprawiedliwym i pełnym pasji ambasadorem rajdów.
