François Delecour był jednym z najbardziej bezkompromisowych i charyzmatycznych kierowców lat dziewięćdziesiątych. Urodzony w Boulogne-sur-Mer, już od najmłodszych lat zdradzał fascynację prędkością i motoryzacją. Gdy tylko pojawiła się okazja, by spróbować sił w rajdach, nie wahał się ani chwili. Jego styl – pełen pasji, zadziorności i emocji – uczynił z niego jednego z najbardziej lubianych i jednocześnie najbardziej nieprzewidywalnych zawodników swojego pokolenia.
Delecour rozpoczął karierę na krajowym podwórku, ale bardzo szybko awansował do światowej czołówki. W barwach Forda, a później Peugeota i Mitsubishi, prezentował niezwykle dynamiczny styl jazdy, który łączył agresję z instynktem przetrwania. Najbliżej tytułu mistrza świata był w roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym trzecim, kiedy to jako kierowca zespołu Forda odnosił spektakularne zwycięstwa, w tym niezapomniany triumf w Rajdzie Monte Carlo. Sezon zakończył jako wicemistrz świata, ustępując jedynie dominującemu Juha Kankkunenowi.
Styl Delecoura był pełen ognia – dosłownie i w przenośni. Uwielbiał ryzyko, jeździł na limicie, nie znosił półśrodków. Na odcinkach asfaltowych czuł się jak ryba w wodzie, szczególnie w domowych rajdach, gdzie znał każdy zakręt jak własną kieszeń. Ale z drugiej strony nie unikał walki w trudniejszych warunkach – rajdy szutrowe, śnieg, błoto – wszędzie tam, gdzie można było zawalczyć o zwycięstwo, był gotów dać z siebie wszystko.
Choć kariera Delecoura na najwyższym poziomie WRC zakończyła się wcześniej niż się spodziewano, nigdy nie zrezygnował z rajdów. Z powodzeniem startował w mistrzostwach IRC, rajdach klasycznych, a także w imprezach legend, gdzie jego obecność zawsze przyciągała tłumy. Do dziś znany jest z ciętego języka, bezpośredniości i wielkiego serca do sportu. Nigdy nie kalkulował, zawsze jechał tak, jak czuł – i to właśnie za tę szczerość kochali go kibice.
François Delecour to nie tylko zawodnik, ale symbol epoki, w której rajdy były pełne emocji, hałasu i adrenaliny. Jego dziedzictwo to nie tylko wygrane rajdy, ale także styl, który do dziś inspiruje kierowców i przypomina, że motorsport to nie tylko liczby i strategie, ale przede wszystkim serce i odwaga.