Jean-Dominique Senard – dyplomata przemysłu, który odbudował zaufanie

Jean-Dominique Senard to człowiek, który w decydującym momencie dla francuskiej i japońskiej motoryzacji musiał wkroczyć do akcji jako lider pojednawczy, strateg z zacięciem dyplomatycznym i obrońca wartości przemysłowych w czasie globalnej transformacji. Jego nazwisko nie rozbrzmiewało wcześniej w mediach równie często jak nazwiska poprzedników, ale gdy objął przewodnictwo rady nadzorczej Renault w dramatycznym roku dwa tysiące dziewiętnastym, szybko stał się symbolem nowego otwarcia.

Zanim wkroczył do Renault, Senard przez wiele lat kierował koncernem Michelin. To właśnie tam wypracował swoją reputację człowieka dialogu, zorientowanego na zrównoważony rozwój, odpowiedzialność społeczną i relacje z pracownikami. Wprowadzał firmę w erę nowych wyzwań związanych z globalizacją i ochroną środowiska, a przy tym zachował jej francuską tożsamość i wysokie standardy jakościowe. W branży uchodził za jednego z najrozsądniejszych i najbardziej zrównoważonych liderów.

Gdy wybuchł kryzys wokół postaci Carlosa Ghosna, francuski rząd i zarząd Renault postanowili powierzyć Senardowi misję uspokojenia sytuacji i odbudowania współpracy z Nissanem. Jego zadaniem było nie tylko uporządkowanie struktur wewnętrznych, ale też wyjście z impasu w relacjach z partnerami z Japonii, którzy czuli się zdominowani przez wcześniejsze kierownictwo. Senard nie był typowym szefem koncernu – bardziej przypominał ambasadora, który wiedział, jak rozmawiać, jak budować mosty i jak zarządzać emocjami w zespole.

Jego kadencja była naznaczona próbami głębokiej reformy, która miała na nowo określić priorytety sojuszu Renault-Nissan-Mitsubishi. Stawiał na synergię, ale też na równowagę – każda ze stron miała zachować swoją tożsamość i autonomię, przy jednoczesnym wspólnym działaniu na rzecz elektryfikacji, cyfryzacji i optymalizacji kosztów. Zainicjował reorganizację modeli zarządzania, starał się też zmienić klimat korporacyjny na bardziej otwarty i współpracujący.

Jean-Dominique Senard pozostaje jednym z tych liderów, którzy działają w tle, ale ich wpływ jest głęboki i długofalowy. Nie dążył do rozgłosu, nie podejmował radykalnych działań dla samego efektu medialnego. Jego styl to cierpliwość, precyzja i dbałość o szczegóły. Jako człowiek z zewnątrz wniósł do Renault powiew profesjonalizmu i opanowania, który okazał się kluczowy dla przetrwania firmy w jednym z najtrudniejszych okresów jej istnienia. Dla wielu jest uosobieniem nowoczesnego przywództwa – takiego, które nie potrzebuje głośnych haseł, by osiągać trwałe rezultaty.