Matthias Müller to jeden z tych prezesów, którzy objęli swoje stanowisko nie z powodu spokojnej sukcesji, ale w wyniku nagłego załamania i potrzeby przywrócenia zaufania. Kiedy wybuchł tak zwany Dieselgate – skandal związany z manipulowaniem emisją spalin w samochodach Volkswagena – Müller stanął na czele koncernu, który znalazł się w najgłębszym kryzysie w swojej historii. To właśnie jego zadaniem było przywrócenie reputacji firmy i zbudowanie nowego rozdziału w historii niemieckiej motoryzacji.
Jego wcześniejsza kariera przebiegała w cieniu wielkich marek. Przez wiele lat pracował w strukturach Audi i Porsche, gdzie dał się poznać jako menedżer skrupulatny, lojalny i zorientowany na długofalowy rozwój. W Porsche nadzorował ważne projekty rozwojowe i był jednym z ojców sukcesu marki w nowym tysiącleciu. Gdy został powołany na stanowisko prezesa Volkswagena w dwa tysiące piętnastym roku, wielu uznało to za wybór bezpieczny, ale niepozbawiony ryzyka.
Müller musiał zmierzyć się nie tylko z problemem finansowym, ale przede wszystkim z kryzysem zaufania. Jego zadaniem było przebudowanie wewnętrznych procedur, przywrócenie etosu inżynierskiego i rozpoczęcie zmian, które miały wyprowadzić firmę z impasu. Pod jego nadzorem rozpoczęto inwestycje w elektromobilność, powołano do życia nową strategię rozwoju i rozpoczęto szereg działań mających na celu odbudowę wizerunku Volkswagena jako marki odpowiedzialnej i przyszłościowej.
Styl zarządzania Müllera był klasyczny – oparty na strukturze, dyscyplinie i zaufaniu do zespołu. Nie próbował kreować się na lidera medialnego, ale na skutecznego administratora, który potrafi zarządzać kryzysem z zimną głową. Choć jego kadencja nie trwała długo, bo zakończyła się w dwa tysiące osiemnastym roku, to właśnie w tym czasie rozpoczęły się zmiany, które dziś uznawane są za fundament nowej strategii koncernu.
Matthias Müller pozostanie w historii jako człowiek, który przejął ster w najtrudniejszym możliwym momencie i nie pozwolił, by Volkswagen całkowicie stracił swoją pozycję. Był jak doświadczony kapitan, który wiedział, że w czasie burzy nie można szukać nowych brzegów, lecz trzeba przede wszystkim utrzymać statek na powierzchni. Dzięki niemu możliwy był nowy początek, który dziś rozwijają jego następcy.