Jacek Czachor to postać, która na zawsze wpisała się w historię polskiego motorsportu jako jeden z pierwszych i najbardziej wytrwałych uczestników Rajdu Dakar. W czasach, gdy w Polsce mało kto wiedział, czym tak naprawdę jest ten morderczy maraton przez pustynie i góry, on już wsiadał na motocykl i ruszał w nieznane, zmagając się z piaskiem, upałem i granicami ludzkiej wytrzymałości. Zawodnik, który nie szukał sławy, lecz wyzwań. Sportowiec, który zamiast wygodnych tras wybierał bezdroża, gdzie jeden błąd może kosztować zdrowie, a niekiedy nawet życie.
Czachor rozpoczął swoją przygodę z off-roadem jako zawodnik enduro, jednak szybko przekroczył granice klasycznych rajdów i skierował swoją uwagę ku najbardziej ekstremalnej odmianie sportów motorowych – Rajdowi Dakar. Wraz z zespołem Orlen Team był jednym z pierwszych, którzy pokazali, że Polacy potrafią walczyć jak równy z równym z najlepszymi na świecie. Choć przez lata startował na motocyklu, z czasem przesiadł się do samochodu, w roli pilota Marka Dąbrowskiego, nie tracąc nic ze swojego ducha walki.
Na trasach Dakaru zapisał się jako tytan wytrzymałości i taktyki. Potrafił przetrwać etapy, które eliminowały połowę stawki. Nawigował, naprawiał, pchał, a przede wszystkim – jechał dalej, nawet gdy wszystko wskazywało, że nie da się już jechać. Był nie tylko zawodnikiem, ale i wzorem dla młodszych. Z jego doświadczenia korzystali kolejni reprezentanci Polski, którzy podziwiali go nie tylko za wyniki, ale za podejście do rywalizacji.
Jacek Czachor nigdy nie potrzebował mikrofonów i kamer. Zawsze skromny, stawiał na ciężką pracę, planowanie i współpracę z zespołem. Jego nazwisko budzi respekt w całym środowisku rajdowym, zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Do dziś jego udział w kilkunastu edycjach Dakaru pozostaje symbolem determinacji i odwagi. To właśnie on sprawił, że Dakar przestał być dla Polaków egzotyczną ciekawostką, a stał się realnym celem.