Sytuacja, w której wspomaganie kierownicy działa prawidłowo tylko na zimnym silniku, a po rozgrzaniu traci skuteczność, jest niepokojącym objawem, który może mieć kilka przyczyn – zarówno mechanicznych, jak i związanych z hydrauliką czy elektroniką. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to tylko drobna niedogodność, w rzeczywistości jest to wyraźny sygnał ostrzegawczy, że układ wspomagania działa poza optymalnymi parametrami. Wczesna diagnoza i interwencja mogą uchronić kierowcę przed poważniejszymi awariami, które w przypadku wspomagania bywają kosztowne i trudne do usunięcia.
Najczęstszą przyczyną opisanej sytuacji jest zużycie pompy wspomagania, która na zimno, kiedy olej jest gęstszy i temperatura układu niższa, jeszcze radzi sobie z utrzymaniem ciśnienia. Jednak wraz ze wzrostem temperatury płyn staje się rzadszy, a wewnętrzne luzy w pompie – powiększają się, powodując spadek wydajności. W efekcie, kiedy olej jest już ciepły, pompa nie jest w stanie utrzymać odpowiedniego ciśnienia w układzie i wspomaganie przestaje działać lub zaczyna działać z opóźnieniem i mniejszą siłą.
Drugą możliwą przyczyną są nieszczelności w układzie, które ujawniają się właśnie pod wpływem temperatury. Gdy elementy gumowe – takie jak uszczelniacze, oringi czy przewody – nagrzewają się, mogą tracić swoje właściwości elastyczne i dopuszczać do zasysania powietrza lub ucieczki płynu. Na zimnym układzie wszystko wydaje się szczelne, ale w trakcie pracy dochodzi do spadku ciśnienia, a pompa zaczyna pracować „na sucho” lub z powietrzem w układzie. Objawia się to często wyciem, szarpaniem wspomagania i chwilowymi zanikami jego działania.
W starszych pojazdach problem może leżeć także w samym płynie wspomagania. Zużyty, przegrzany lub niewłaściwie dobrany olej traci swoje właściwości lepkościowe, a w wyższych temperaturach staje się zbyt rzadki, by skutecznie przenosić ciśnienie w układzie. Taki płyn, choć spełnia swoje zadanie na zimno, po nagrzaniu traci skuteczność. W takim przypadku warto rozpocząć diagnostykę od jego wymiany – najlepiej metodą dynamiczną, z pełnym przepłukaniem układu.
W pojazdach z elektrohydraulicznym wspomaganiem kierownicy za problemy może odpowiadać moduł sterujący lub silnik elektryczny pompy. Komponenty te są czułe na temperaturę, a ich przegrzewanie może powodować ograniczanie mocy, tzw. tryb ochronny lub nawet wyłączenie wspomagania. W takim przypadku często pojawiają się też błędy w komputerze pokładowym, które mogą nie zapalać kontrolki, ale są możliwe do odczytu poprzez diagnostykę komputerową.
Wspomaganie, które działa tylko na zimnym silniku, może być też wynikiem nieprawidłowej kalibracji układu, zwłaszcza w autach z aktywnym systemem sterowania momentem skrętu. Komputer może błędnie interpretować sygnały z czujnika temperatury, czujnika kąta skrętu lub prędkości pojazdu i ograniczać działanie wspomagania po rozgrzaniu auta. W takich przypadkach konieczna jest diagnostyka z użyciem odpowiedniego testera, który pozwoli wykryć, czy układ nie przechodzi w stan awaryjny.
Czasem winna bywa także prozaiczna sprawa, jak niewłaściwe napięcie paska klinowego napędzającego pompę wspomagania. Gdy pasek się ślizga, szczególnie po rozgrzaniu, nie przekazuje pełnej mocy na pompę. Objawia się to szczególnie przy manewrach na niskich obrotach lub w czasie postoju. W takim przypadku pomocna jest regulacja lub wymiana paska – warto też przy okazji sprawdzić stan rolek i napinacza.
Podsumowując – wspomaganie działające tylko na zimnym silniku to wyraźny sygnał, że układ pracuje na granicy swoich możliwości lub że występuje usterka, której nie widać na pierwszy rzut oka. Najczęstsze przyczyny to zużyta pompa wspomagania, nieszczelności, zużyty płyn, błędy modułu sterującego lub zbyt luźny pasek napędowy. Ignorowanie problemu może doprowadzić do trwałego uszkodzenia pompy, zatarcia maglownicy lub niebezpiecznych sytuacji na drodze, dlatego każdą nieprawidłowość warto możliwie szybko zdiagnozować i usunąć.