Dlaczego kierownica staje się twarda na zimno?

Poranne uruchamianie samochodu w chłodne dni bywa prawdziwym sprawdzianem dla wielu podzespołów, ale jednym z najbardziej zauważalnych objawów niskich temperatur jest opór, jaki stawia kierownica tuż po starcie. To zjawisko, które dotyczy przede wszystkim aut ze wspomaganiem hydraulicznym, choć w pewnych sytuacjach może się pojawić także w układach elektrycznych. Twarda kierownica na zimno nie powinna być ignorowana, ponieważ często świadczy o pierwszych objawach zużycia układu wspomagania lub niewłaściwej pracy jego poszczególnych elementów.

W przypadku wspomagania hydraulicznego najczęstszą przyczyną sztywnej pracy kierownicy po uruchomieniu zimnego silnika jest gęstniejący płyn wspomagania. Płyn ten, podobnie jak olej silnikowy, traci swoją lepkość w niskich temperaturach i staje się mniej podatny na przepływ. Pompa wspomagania ma wtedy trudniejsze zadanie – musi przepchnąć gęstą ciecz przez cały układ, co powoduje opóźnioną reakcję na ruchy kierownicy i znacznie większy opór w pierwszych minutach jazdy. W miarę jak silnik się nagrzewa, temperatura płynu rośnie, lepkość maleje i kierownica zaczyna pracować lżej. Jeżeli jednak problem utrzymuje się dłużej, może to oznaczać zużycie samej pompy, zapchanie filtra w zbiorniczku lub obecność zanieczyszczeń w układzie.

Zdarza się również, że przyczyną sztywnej kierownicy jest niski poziom płynu wspomagania. W chłodne dni jego objętość dodatkowo się zmniejsza, a jeśli poziom jest bliski minimum, układ może zasysać powietrze, co powoduje chwilowe przerwy w działaniu wspomagania. Objawia się to pulsowaniem kierownicy lub jej szarpaniem, szczególnie przy maksymalnym skręcie. Dodatkowo, przy niskim poziomie płynu zwiększa się ryzyko zapowietrzenia całego układu, a to prowadzi do nierównej pracy pompy i głośnych odgłosów buczenia spod maski.

W samochodach ze wspomaganiem elektrycznym problem może mieć inne źródło. Choć układ nie zawiera płynu, to wciąż pozostaje wrażliwy na niskie temperatury. Silnik elektryczny oraz jego sterownik mogą potrzebować kilku chwil, by osiągnąć optymalną temperaturę pracy, szczególnie jeśli auto długo stało na mrozie. Elektronika zarządzająca wspomaganiem może celowo ograniczać siłę wspomagania w pierwszych sekundach pracy, aby uniknąć uszkodzeń w warunkach, gdy mechaniczne opory są największe. W skrajnych przypadkach dochodzi do chwilowego braku wspomagania, które wraca po kilku minutach jazdy.

Warto również wziąć pod uwagę stan techniczny samej przekładni kierowniczej. W niskich temperaturach wszystkie elementy gumowe – jak osłony, uszczelki i tuleje – stają się sztywniejsze. To może powodować większy opór w układzie mechanicznym, zwłaszcza jeśli części są już zużyte lub nasmarowane niewłaściwym preparatem. Podobnie dzieje się w przypadku zardzewiałych lub przytartych przegubów w kolumnie kierowniczej, które na zimno stawiają większy opór niż w warunkach letnich.

Jeśli problem twardej kierownicy powtarza się regularnie i nie ustępuje po kilku minutach jazdy, warto udać się do warsztatu w celu sprawdzenia układu wspomagania. Regularna wymiana płynu, kontrola poziomu, szczelność przewodów oraz stan pompy to podstawowe kroki diagnostyczne w przypadku układów hydraulicznych. Dla układów elektrycznych istotna jest diagnostyka komputerowa, która pozwala wykryć ewentualne błędy pracy silnika wspomagania, czujników momentu obrotowego lub jednostki sterującej.

Twarda kierownica na zimno to sygnał, którego nie należy ignorować. Może być niewinnym skutkiem porannego chłodu, ale też pierwszym objawem poważniejszych problemów, które w przyszłości utrudnią jazdę lub doprowadzą do kosztownej naprawy. Reagując wcześnie, można nie tylko zwiększyć bezpieczeństwo, ale też uniknąć zbędnych wydatków.