Choć na pierwszy rzut oka zawieszenie i radary umieszczone w przednim zderzaku wydają się elementami całkowicie niezależnymi, to w praktyce ich wzajemne oddziaływanie ma duże znaczenie – szczególnie w nowoczesnych samochodach, wyposażonych w zaawansowane systemy wspomagania kierowcy. Współczesne radary odpowiadają nie tylko za działanie tempomatu adaptacyjnego, ale również za funkcje awaryjnego hamowania, utrzymania pasa ruchu czy rozpoznawania przeszkód. A kluczem do ich skutecznego działania jest precyzyjne ustawienie kąta pracy oraz odpowiednia wysokość montażu względem nawierzchni. I właśnie tu zaczyna się rola zawieszenia.
W praktyce każde odchylenie nadwozia – czy to na skutek awarii zawieszenia, zmiany jego geometrii, czy też modyfikacji obniżających wysokość auta – może wpłynąć na tor wiązki radarowej. Systemy radarowe pracują w ściśle określonym zakresie kątów i wysokości. Gdy zawieszenie jest sprawne i ustawione zgodnie z projektem producenta, wiązka radaru trafia tam, gdzie powinna – czyli na określony pas jezdni, wykrywając pojazdy, pieszych lub przeszkody. Jeśli jednak samochód zostanie obniżony o kilka centymetrów lub przednie zawieszenie będzie zużyte i opadnie bardziej niż tylne, wiązka może być skierowana zbyt nisko – w kierunku nawierzchni – lub zbyt wysoko, nie obejmując już całego pola widzenia. W obu przypadkach skuteczność działania systemu radykalnie spada.
Podobnie dzieje się, gdy amortyzatory tracą swoją sztywność. Samochód zaczyna nurkować przy hamowaniu, unosić przód przy przyspieszaniu, a w zakrętach przechyla się bardziej niż przewidziano. To nie tylko pogarsza stabilność jazdy, ale również wpływa na zmienność kąta pracy radaru. W efekcie komputer może odbierać mylne sygnały, generować błędy, a nawet wyłączać niektóre funkcje asystentów – uznając je za niedostępne z powodu braku pewności co do poprawności odczytów.
W przypadku aut wyposażonych w zawieszenie adaptacyjne lub pneumatyczne, system może próbować samodzielnie korygować wysokość nadwozia, aby utrzymać radar w prawidłowym położeniu. Ale nawet te układy mają swoje ograniczenia. Nadmierne zużycie elementów, uszkodzenia czujników poziomowania lub niewłaściwa kalibracja po naprawie mogą sprawić, że radar nie będzie w stanie działać poprawnie mimo pozornej sprawności całego auta.
Modyfikacje zawieszenia, takie jak montaż gwintu, zestawu sportowego czy podkładek pod sprężyny, również nie pozostają bez wpływu na radar w zderzaku. Obniżenie auta o kilka centymetrów może skutkować zmianą pola widzenia radaru na tyle dużą, że komputer uzna to za błąd systemowy. W niektórych modelach potrzebna będzie kalibracja radaru po każdej ingerencji w zawieszenie – niezależnie od tego, czy był to montaż nowych amortyzatorów, wymiana sprężyn czy modyfikacja zawieszenia pneumatycznego.
Nie bez znaczenia są też przypadki uszkodzeń mechanicznych. Gwałtowne uderzenie w krawężnik, dziura w nawierzchni czy nawet zbyt duże przeciążenie na pełnym obciążeniu mogą spowodować ugięcie zawieszenia w sposób, który na stałe zmienia geometrię toru jazdy. To może spowodować, że radar będzie wykrywał pojazdy z opóźnieniem albo zupełnie je ignorował, co w warunkach drogowych staje się zagrożeniem nie tylko dla kierowcy, ale też innych uczestników ruchu.
Dlatego zawieszenie – mimo że z pozoru niezwiązane z elektroniką – ma istotny wpływ na funkcjonowanie radarów zamontowanych w zderzaku. Dla właścicieli nowoczesnych aut oznacza to konieczność szczególnej dbałości o stan układu jezdnego, jego geometrię oraz poprawność działania każdego z elementów. W razie jakiejkolwiek ingerencji w zawieszenie, kalibracja radarów powinna być standardową procedurą – podobnie jak sprawdzenie, czy wiązka nie została zaburzona przez odkształcenie konstrukcji lub zmianę położenia zderzaka. Tylko wtedy radar będzie widzieć świat przed autem dokładnie tak, jak powinien.