Zima to okres szczególnie trudny dla silników spalinowych. Częste uruchamianie silnika w niskich temperaturach wiąże się z szeregiem wyzwań i przyspiesza zużycie wielu podzespołów. W niskiej temperaturze olej silnikowy gęstnieje, przez co jego rozprowadzenie po całym układzie smarowania trwa dłużej. Każdy zimny rozruch oznacza chwilową pracę silnika „na sucho”, co powoduje wzmożone tarcie i przyspieszone zużycie tłoków, pierścieni, wału korbowego oraz panewek. Dodatkowo, akumulator w niskiej temperaturze ma ograniczoną pojemność, co utrudnia rozruch i obciąża rozrusznik oraz alternator. Częste uruchamianie silnika zimą sprzyja również powstawaniu kondensatu wodnego w układzie wydechowym i na ściankach cylindra, co prowadzi do korozji oraz rozcieńczania oleju paliwem. Silnik, który nie zdąży się rozgrzać do optymalnej temperatury pracy, nie spala mieszanki paliwowo-powietrznej w pełni, co skutkuje powstawaniem nagaru i zwiększonym zużyciem paliwa. W skrajnych przypadkach może dojść do awarii świec żarowych (w dieslach), uszkodzenia rozrusznika lub nawet zatarcia silnika przy bardzo niskim poziomie oleju. Objawami nadmiernego zużycia po zimie są trudności z rozruchem, dymienie, spadek mocy oraz wzrost zużycia oleju. Aby ograniczyć negatywne skutki częstych zimnych rozruchów, warto stosować wysokiej jakości oleje o odpowiedniej lepkości, dbać o sprawność akumulatora i regularnie wymieniać filtry. W miarę możliwości należy unikać bardzo krótkich tras, które nie pozwalają na rozgrzanie silnika, oraz nie obciążać go mocno tuż po uruchomieniu.