Zanik ciśnienia paliwa po nocnym postoju to problem, który może wywołać spore zamieszanie w codziennej eksploatacji pojazdu. Dla kierowcy objawia się to zwykle trudnościami z porannym uruchomieniem silnika – rozrusznik kręci dłużej niż zwykle, czasem silnik odpala dopiero za drugim lub trzecim razem, a w skrajnych przypadkach konieczne jest kilkukrotne przekręcenie kluczyka, zanim jednostka zacznie pracować. To dość charakterystyczna sytuacja, szczególnie dla aut z systemem common rail lub z bezpośrednim wtryskiem benzyny, gdzie prawidłowe ciśnienie paliwa jest niezbędne do uruchomienia silnika.
Podczas nocnego postoju, gdy auto nie jest użytkowane przez kilka godzin, ciśnienie paliwa w układzie teoretycznie powinno się utrzymywać w listwie wtryskowej, dzięki zaworom zwrotnym i szczelności wszystkich komponentów. Jeśli jednak dochodzi do powolnego spadku ciśnienia, oznacza to, że jeden z elementów nie spełnia swojej funkcji i paliwo powoli cofa się do zbiornika. Może to być efekt nieszczelnego zaworu przelewowego, uszkodzonego wtryskiwacza, nieszczelności w pompie wysokiego ciśnienia lub problemów z przewodami paliwowymi.
Jednym z częstszych winowajców jest zawór zwrotny w pompie paliwa lub przy filtrze paliwa. Jego zadaniem jest zatrzymanie paliwa w układzie pod ciśnieniem po wyłączeniu silnika. Gdy zawór ten przepuszcza, paliwo stopniowo cofa się do zbiornika, a rano cały układ musi ponownie napełnić się paliwem, zanim osiągnięte zostanie minimalne ciśnienie niezbędne do pracy wtrysku. Pompa niskiego ciśnienia potrzebuje wtedy więcej czasu, by wtłoczyć paliwo do listwy, co prowadzi do długiego kręcenia silnika przy rozruchu.
Zdarza się również, że problemem są same wtryskiwacze. Nieszczelny wtrysk może przepuszczać paliwo do komory spalania po zgaszeniu silnika. Przez noc paliwo powoli kapie, zmniejszając ciśnienie w listwie, a przy porannym rozruchu nie tylko brakuje ciśnienia, ale też część cylindrów jest zalana paliwem. Objawia się to dławieniem, dymieniem i trudnościami z uzyskaniem równomiernej pracy przez pierwsze sekundy po uruchomieniu.
W silnikach diesla objawy są jeszcze bardziej wyraźne, ponieważ układ wysokiego ciśnienia wymaga precyzyjnych warunków pracy. Nawet niewielka nieszczelność powodująca spadek ciśnienia może uniemożliwić rozruch. W takich przypadkach bardzo często występuje też zapowietrzenie układu – powietrze dostające się przez nieszczelności zastępuje paliwo w przewodach, co powoduje, że pompa nie może skutecznie zassać cieczy. Rozruch wymaga wtedy dłuższego kręcenia lub zastosowania ręcznej pompki do odpowietrzania, jeśli pojazd jest w nią wyposażony.
W pojazdach z zaawansowaną elektroniką może dojść do sytuacji, w której sterownik rejestruje zbyt niski poziom ciśnienia po przekręceniu kluczyka i nie pozwala na uruchomienie silnika, interpretując to jako usterkę układu zasilania. Choć objawy są charakterystyczne, nie zawsze pojawia się kod błędu, zwłaszcza jeśli problem występuje tylko okresowo, po dłuższych postojach.
Diagnostyka takiego zjawiska wymaga użycia manometru do pomiaru ciśnienia paliwa w listwie wtryskowej, zarejestrowania jego wartości bezpośrednio po zgaszeniu silnika oraz po kilku godzinach postoju. Spadek ciśnienia poniżej określonej wartości wskazuje na nieszczelność, którą trzeba zlokalizować. Pomocne bywają również testy przelewowe wtryskiwaczy oraz sprawdzenie działania zaworu regulującego ciśnienie i zaworu zwrotnego.
Zlekceważenie zaniku ciśnienia paliwa może prowadzić do pogłębiania się usterki, zwiększonego zużycia pomp, przedwczesnego zużycia akumulatora oraz do zanieczyszczenia układu dolotowego paliwem z nieszczelnych wtrysków. W dłuższej perspektywie powoduje to pogorszenie komfortu użytkowania pojazdu, wzrost zużycia paliwa i ryzyko uszkodzenia jednostki napędowej. Warto zatem traktować takie objawy poważnie i odpowiednio wcześnie zająć się ich przyczyną.
