Jazda na krótkich odcinkach, zwłaszcza w warunkach miejskich i przy niskich temperaturach, znacząco wpływa na zwiększone zużycie oleju silnikowego. Główną przyczyną jest fakt, że silnik nie osiąga optymalnej temperatury pracy – olej pozostaje gęsty, a proces spalania nie przebiega w pełni efektywnie. W takich warunkach para wodna i paliwo, które przedostają się do skrzyni korbowej, nie mają szansy na odparowanie, co prowadzi do rozrzedzenia oleju i pogorszenia jego właściwości smarnych. Dodatkowo, częste rozruchy na zimno powodują, że przez pierwsze sekundy pracy silnika smarowanie jest niewystarczające, co zwiększa tarcie i zużycie pierścieni tłokowych oraz gładzi cylindrów. W efekcie więcej oleju przedostaje się do komory spalania i jest spalane razem z mieszanką paliwowo-powietrzną. W silnikach z turbosprężarką lub z hydrauliczną kompensacją luzów zaworowych, krótkie trasy mogą prowadzić do szybszego zużycia tych elementów i dalszego wzrostu konsumpcji oleju. Dodatkowo, jazda na krótkich odcinkach sprzyja powstawaniu nagaru, sadzy i osadów w układzie dolotowym oraz na zaworach, co pogarsza uszczelnienie i zwiększa przedmuchy do skrzyni korbowej. W praktyce, kierowcy eksploatujący samochód głównie na krótkich trasach powinni częściej kontrolować poziom oleju i rozważyć skrócenie interwałów wymiany. Stosowanie olejów o dobrej płynności w niskich temperaturach (np. 0W-30, 5W-30) oraz regularne dłuższe przejażdżki, podczas których silnik osiągnie pełną temperaturę pracy, pozwalają ograniczyć negatywne skutki jazdy miejskiej. Warto również zadbać o sprawność układu odmy, który odpowiada za odprowadzanie par i utrzymanie prawidłowego ciśnienia w skrzyni korbowej. Podsumowując, jazda na krótkich odcinkach zwiększa zużycie oleju i przyspiesza starzenie się silnika, dlatego regularna kontrola poziomu i dbałość o odpowiednie warunki eksploatacji są kluczowe dla długowieczności jednostki napędowej.