Czujnik położenia wału korbowego to kluczowy element zarządzania pracą nowoczesnego silnika spalinowego. Jego podstawowym zadaniem jest dostarczanie sterownikowi informacji o aktualnej pozycji wału korbowego – bez tego sygnału komputer nie jest w stanie zsynchronizować wtrysku paliwa, momentu zapłonu ani pracy innych istotnych systemów (np. EGR, sterowanie zmiennymi fazami rozrządu). Praktycznie rzecz biorąc, jazda z odłączonym czujnikiem wału korbowego jest niemożliwa w większości współczesnych pojazdów – silnik po prostu nie da się uruchomić, ponieważ ECU uznaje, że nie może zagwarantować bezpiecznej i poprawnej pracy jednostki napędowej. W starszych autach z prostszymi układami i np. gaźnikiem, brak czujnika wału może powodować jedynie nierówną pracę lub uruchomienie silnika „na ślepo”. Nowoczesne samochody, po odłączeniu czujnika wału, nie podejmują w ogóle próby rozruchu lub natychmiast gasną. W tych wyjątkowych przypadkach, w których mimo odłączenia czujnika silnik się uruchamia (głównie motory starszej generacji z „oszukiwanym” sygnałem), auto działa w trybie awaryjnym ze znacznym ograniczeniem mocy, włączoną lampą „check engine”, dużo gorszą reakcją na gaz i z podniesionym spalaniem. Długotrwała jazda w takim trybie może doprowadzić do uszkodzenia katalizatora, sond lambda, a nawet poważnych mechanicznych awarii silnika. Samodzielna naprawa czy korekta instalacji odłączonego czujnika jest niewskazana bez odpowiedniej wiedzy i narzędzi diagnostycznych. W przypadku awarii zawsze należy jak najszybciej wymienić czujnik i skasować ewentualne błędy w ECU, ponieważ jazda bez tego sygnału praktycznie wyklucza poprawną eksploatację nowoczesnych jednostek stojących na czele technologii motoryzacyjnej.