Ta pozycja łączy dwie bliskie generacje koreańskich diesli: D4EA (starsza, stosowana głównie do 2010 r.) oraz D4HA (modernizowana już pod normy Euro 5/6, lata 2010–2020). Obie jednostki występowały w dużych SUV-ach i minivanach: Hyundai Santa Fe, Tucson, Kia Sorento, Carens. Motor D4EA charakteryzuje się prostotą osprzętu (boschowski common rail, turbo ze zmienną geometrią, często bez problematycznego DPF w starszych modelach), natomiast D4HA to już pełna nowoczesność (common rail Bosch, zaawansowane turbo VGT, stopniowanie mocy 150–185 KM, zaawansowany DPF i pełna diagnostyka OBD2). Obie wersje mają pasek rozrządu i chłodzony intercooler, a przewagą D4EA jest łatwiejszy serwis i niższa cena osprzętu. Użytkownicy starszych wersji (D4EA) chwalą je za niezniszczalność, odporność na kiepskie paliwo i możliwość „przejeżdżenia” nawet 500 tys. km, o ile pamięta się o regularnej wymianie oleju i filtrów. W nowszych D4HA zyskujemy więcej mocy, lepszą dynamikę i wyraźnie niższe spalanie, ale kosztem wyższych kosztów (serwis DPF, AdBlue, turbo). Do typowych wad obu wersji należą wycieki oleju po większych przebiegach, czasem awarie turbo (głównie przy zaniedbaniach olejowych), podatność na wyeksploatowanie DPF/EGR w wersjach miejskich oraz, co istotne, konieczność płukania układu dolotowego i intercoolera przy każdym serwisie turbo. Opinie mechaników i użytkowników są równie pochlebne: jeśli kierowca dba o serwis i nie zaniedbuje interwałów olejowych oraz trasowego „przeganiania” silnika, Koreańczyk odwdzięczy się długą żywotnością, tanimi częściami i dobrym komfortem w trasie. Kluczowa rada: unikać jazdy wyłącznie w mieście, stosować regularne wypalania i nie przeciążać turbo tuż po rozruchu zimnym.
Strona główna Silniki – opinie, awarie, wady i zalety Silnik 2.0 16V CRDI D4EA D4HA – Hyundai Santa Fe, Kia Sorento,...