Na rynku wtórnym nietrudno znaleźć samochody, które dumnie noszą oznaczenia typu „AWD”, „4×4”, „Quattro” czy „XDrive”. Dla wielu kupujących to jedno z głównych kryteriów wyboru – napęd na cztery koła kojarzy się z bezpieczeństwem, lepszym prowadzeniem i lepszą trakcją w trudnych warunkach. Niestety, w praktyce zdarza się, że deklarowany napęd nie działa wcale lub funkcjonuje tylko częściowo. Taki układ może być jedynie atrapą, która z zewnątrz wygląda jak pełnoprawny system 4×4, ale nie spełnia już swojej roli. W tym poradniku wyjaśniamy, kiedy napęd AWD może być iluzją, jak rozpoznać takie sytuacje i na co zwrócić uwagę przed zakupem używanego auta z napędem na wszystkie koła.
Pierwszą i najpoważniejszą sytuacją, w której napęd jest atrapą, jest jego celowe odłączenie przez właściciela lub mechanika. Może to nastąpić na przykład w wyniku poważnej awarii skrzyni rozdzielczej, sprzęgła Haldex, wału napędowego lub dyferencjału. Zamiast dokonywać kosztownej naprawy, niektórzy właściciele decydują się na prosty demontaż wału lub odłączenie zasilania do modułu napędu. Auto nadal wygląda tak, jakby miało napęd 4×4 – ma odpowiednie oznaczenia, waży więcej, a nawet pokazuje aktywność napędu na ekranie komputera pokładowego – ale w rzeczywistości napędzana jest tylko jedna oś. Dla niedoświadczonego kupującego to sytuacja trudna do wykrycia bez odpowiedniego testu.
Inną przyczyną, dla której napęd nie działa mimo deklaracji, są błędy sterowania, które wyłączają funkcję napędu drugiej osi. W nowoczesnych systemach, takich jak Haldex czy All Mode, wystarczy uszkodzony czujnik prędkości, problem z ABS-em, błąd ESP albo niewłaściwe napięcie w instalacji, by system uznał, że nie może bezpiecznie dołączyć drugiej osi. W takiej sytuacji auto pracuje jak zwykły samochód z napędem na przód lub tył, mimo że teoretycznie posiada system AWD. Co gorsza, taka awaria nie zawsze objawia się świecącą kontrolką – błąd może być zapisany jedynie w komputerze i nie widoczny gołym okiem.
Kolejną sytuacją, w której napęd jest atrapą, jest montaż niekompatybilnych opon. W wielu systemach 4×4 różnice w obwodzie tocznym między osiami są odczytywane jako poślizg, co prowadzi do dezaktywacji napędu lub awaryjnego trybu pracy. Jeżeli na jednej osi założono opony w innym rozmiarze lub o wyraźnie innym stopniu zużycia, napęd może samoczynnie się wyłączyć albo w ogóle nie aktywować tylnej osi, aby chronić sprzęgło i przekładnię. Dla kierowcy auto wygląda i zachowuje się jak „czteronapędówka”, ale napęd realnie nie działa.
Zdarza się również, że napęd 4×4 działa tylko w teorii, bo jeden z jego elementów jest trwale zablokowany lub przegrzany. Zużyte sprzęgło wielopłytkowe może być stale otwarte – wtedy nie dołącza drugiej osi – albo stale zamknięte, co skutkuje napięciem w układzie i objawami szarpania przy skręcie. Oba przypadki oznaczają, że auto nie spełnia założeń systemu AWD, choć z zewnątrz nie widać różnicy. Brak reakcji na poślizg lub przeciwnie – nadmierny opór w manewrowaniu – to sygnały, że napęd nie działa jak powinien.
Do listy sytuacji, w których napęd jest atrapą, należy też zaliczyć przypadki po naprawach powypadkowych lub po modyfikacjach. Zdarza się, że auta 4×4 po kolizji z uszkodzonym tylnym zawieszeniem są składane w wersji uproszczonej – bez wału, bez dyferencjału, czasem nawet bez zachowania pełnej funkcjonalności sterownika. Komunikaty są wyłączone, kontrolki zgaszone, a klient otrzymuje samochód wyglądający jak pełnoprawne 4×4, który de facto nim już nie jest.
Jak rozpoznać atrapę napędu? Przede wszystkim należy wykonać jazdę próbną na śliskiej nawierzchni. Jeśli koła jednej osi wpadają w poślizg, a druga nie reaguje – to znak ostrzegawczy. Następnie warto wykonać test skrętu przy niskiej prędkości – brak oporu lub zbyt gładka jazda może oznaczać, że druga oś w ogóle nie jest aktywna. Kolejnym krokiem powinna być diagnostyka komputerowa – w sterowniku napędu często zapisane są błędy lub nieprawidłowe wartości ciśnienia, temperatury i załączenia. Dobrze też zajrzeć pod auto – brak wału napędowego, świeżo malowane elementy lub odłączone przewody to sygnały, że coś zostało usunięte lub zmodyfikowane.
Podsumowując, oznaczenie AWD lub 4×4 na nadwoziu nie zawsze oznacza sprawny napęd na cztery koła. Sprzęgło może być zużyte, elektronika zablokowana, wał wymontowany, a czujniki nieaktywne. Dla kupującego to pułapka, która może skończyć się rozczarowaniem i kosztowną naprawą już po kilku dniach użytkowania. Dlatego każda osoba zainteresowana autem z napędem 4×4 powinna podejść do zakupu z dużą ostrożnością, wykonać odpowiednie testy i nie ufać wyłącznie oznaczeniom producenta. W czasach, gdy napęd może być tylko atrapą, liczy się czujność i wiedza.