Samochody poleasingowe od lat cieszą się popularnością wśród kupujących auta używane. Kusi w nich nie tylko atrakcyjna cena, ale i fakt, że zazwyczaj pochodzą od dużych firm, były regularnie serwisowane i mają udokumentowaną historię użytkowania. Jednak ten segment rynku niesie ze sobą także wiele potencjalnych pułapek, które mogą okazać się kosztowne w przyszłości. Dlatego przed decyzją o zakupie warto dobrze zrozumieć, czym naprawdę są auta poleasingowe i na co zwrócić szczególną uwagę podczas ich oględzin.
Na początku warto ustalić, z jakiego rodzaju leasingiem mamy do czynienia. Auta używane w leasingu operacyjnym są często bardzo intensywnie eksploatowane – zwłaszcza jeśli były wykorzystywane przez przedstawicieli handlowych, dostawców lub pracowników terenowych. W takim przypadku można spodziewać się bardzo wysokiego przebiegu, nawet jeśli auto ma zaledwie kilka lat. Z kolei pojazdy leasingowane na potrzeby zarządu firmy, menedżerów lub do celów reprezentacyjnych mogą być mniej zużyte, ale nie zawsze. Oznacza to, że sama forma leasingu nie jest gwarancją dobrego stanu technicznego – liczy się konkretna historia użytkowania.
Podczas oględzin auta poleasingowego kluczowe jest sprawdzenie wnętrza. To właśnie kabina może najlepiej pokazać, jak intensywnie eksploatowane było auto. Wytarte siedzenia, podniszczona kierownica, uszkodzone plastiki i zniszczona tapicerka drzwi to częsty widok w pojazdach firmowych. Niektórzy użytkownicy nie przykładają wagi do estetyki wnętrza, skoro samochód nie należy do nich – co przekłada się na szybsze zużycie elementów wykończeniowych.
Przebieg to kolejny element, który wymaga ostrożnej analizy. Nawet jeśli auto ma wpisany relatywnie niski przebieg, warto sprawdzić jego wiarygodność poprzez historię serwisową, książkę przeglądów lub raport z systemu elektronicznego. Leasingodawcy zwykle wymagają serwisowania w autoryzowanych punktach, dlatego uczciwa firma powinna dostarczyć pełną dokumentację. Brak książki serwisowej lub podejrzanie długie odstępy między przeglądami mogą być powodem do niepokoju.
Równie ważny jest stan techniczny podzespołów. Samochody poleasingowe często trafiają do sprzedaży po zakończeniu pełnego okresu eksploatacji, co oznacza, że mogą zbliżać się do granicy poważniejszych napraw – zwłaszcza w zakresie zawieszenia, układu hamulcowego, rozrządu czy skrzyni biegów. Dla użytkownika prywatnego oznacza to dodatkowe wydatki w pierwszym roku eksploatacji. Warto zatem przygotować się na koszt przeglądu zerowego i ewentualne wymiany, nawet jeśli auto prezentuje się dobrze wizualnie.
W przypadku diesli trzeba szczególnie uważać na stan turbosprężarki, dwumasowego koła zamachowego i filtra cząstek stałych. Auta służbowe pokonują wiele kilometrów w trasie, co generalnie sprzyja trwałości tych elementów, ale ich zużycie może być już na granicy akceptowalności. Każdy niepokojący dźwięk, nierówna praca silnika czy objawy słabszego przyspieszenia powinny być sygnałem do dokładniejszej diagnostyki.
Kwestie formalne także mają znaczenie. Auto poleasingowe sprzedawane jest zazwyczaj przez firmę, dlatego nabywca może otrzymać fakturę VAT, co dla niektórych klientów jest korzystne. Trzeba jednak upewnić się, czy pojazd nie był wcześniej uszkodzony, wykorzystywany jako taksówka lub służył do nauki jazdy – takie informacje powinny znaleźć się w dokumentach, ale warto też zapytać sprzedawcę wprost.
Wreszcie należy pamiętać, że samochody poleasingowe bardzo często wystawiane są w dużych pakietach, a przed sprzedażą przechodzą jedynie podstawowe przygotowanie wizualne – mycie, kosmetykę, czasem drobne poprawki lakiernicze. Nie należy więc sugerować się jedynie ładnym wyglądem – dużo ważniejszy jest stan techniczny, historia użytkowania i kompletność dokumentacji.
Zakup auta poleasingowego może być bardzo dobrą decyzją, jeśli przeprowadzimy dokładną weryfikację i nie ulegniemy pozorom. Warto też mieć świadomość, że niektóre elementy będą wymagały inwestycji, ale w zamian możemy otrzymać samochód nowoczesny, dobrze wyposażony i z przejrzystą historią. Kluczem do sukcesu jest wiedza, cierpliwość i gotowość do sprawdzenia każdego szczegółu.
