Kradzież samochodów to problem, który od lat dotyka polski rynek motoryzacyjny i budzi obawy właścicieli pojazdów. Statystyki policyjne wskazują, że najczęściej kradzione są auta popularne, łatwe do sprzedaży na części i pasujące do szerokiego grona nabywców. W ostatnich latach szczególnie narażone były modele japońskie i niemieckie, takie jak Toyota RAV4, Toyota Corolla, Lexus RX, Audi A4, Audi A6 oraz Volkswagen Passat. Wpływ na to mają zarówno duża popularność tych aut, jak i rozwijające się metody kradzieży. Złodzieje coraz częściej posługują się metodą „na walizkę”, wykorzystując system keyless – zbliżeniowy kluczyk ułatwia życie kierowcy, ale stanowi jednocześnie słabe ogniwo, jeśli sygnał radiowy zostanie przechwycony przez specjalne urządzenie. Popularne pozostają też metody tradycyjne, jak kradzież auta na lawetę czy włamanie do wnętrza i podmiana sterowników silnika. Właściciele samochodów często nie zdają sobie sprawy, że skuteczna ochrona to nie tylko alarm i immobilizer, ale także dodatkowe zabezpieczenia mechaniczne, takie jak blokady skrzyni biegów, kierownicy czy ukryte wyłączniki zapłonu. Statystyki pokazują, że nawet jedno proste zabezpieczenie potrafi zniechęcić złodzieja, który wybierze łatwiejszy cel. W praktyce warto garażować samochód, unikać zostawiania kluczyków w łatwo dostępnych miejscach w domu oraz korzystać z etui blokujących sygnał radiowy w przypadku systemów bezkluczykowych. Współpraca z monitoringiem miejskim i giełdami części ułatwia policji ściganie sprawców, jednak w praktyce odzyskanie auta bywa trudne. Dlatego profilaktyka i świadome zabezpieczenie własnego pojazdu stają się najskuteczniejszą metodą. Zrozumienie, że złodzieje działają szybko, a coraz częściej profesjonalnie, powinno skłaniać właścicieli do inwestowania w środki ochrony proporcjonalne do wartości pojazdu.