Tor Monaco, Spa-Francorchamps i Fuji Speedway to trzy absolutne ikony motorsportu, które różnią się charakterem, lokalizacją i doświadczeniem jakie oferują zarówno widzom, jak i kierowcom-amatorom. Monte Carlo w Monako to kultowy, uliczny tor Formuły 1, który w rzeczywistości jest siecią wąskich ulic miasta przekształconych w jeden z najbardziej prestiżowych obiektów sportowych na świecie. Dla widza jest to widowisko niezwykłe – trybuny ulokowane między morzem a luksusową zabudową pozwalają oglądać przejazdy z minimalnej odległości, a atmosfera wokół wyścigu przyciąga celebrytów i pasjonatów z całego świata. Dla kierowcy-amatora tor Monaco jest w zasadzie niedostępny w pełnej konfiguracji, choć istnieje możliwość przejazdu turystycznego samochodem w zwykły dzień, kiedy trasa jest normalną drogą publiczną. Zupełnie inne przeżycia czekają na legendarnym Spa-Francorchamps w Belgii. To tor uważany za jeden z najpiękniejszych i najbardziej wymagających na świecie, znany z długiej prostej Kemmel i niezwykłego zakrętu Eau Rouge, który stał się wyzwaniem dla najlepszych kierowców wyścigowych. Obiekt często otwiera się także dla amatorów podczas track-dayów, co daje unikalną okazję zmierzenia się z kultową pętlą na własnych czterech kółkach. Widzowie cenią Spa za naturalną scenerię, zmienne warunki pogodowe i możliwość śledzenia akcji z różnych miejsc wzdłuż toru. Z kolei Fuji Speedway w Japonii ma zupełnie inną atmosferę – góruje nad nim majestatyczna góra Fudżi, a sama trasa wyróżnia się bardzo długą prostą i układami zakrętów wymagającymi zarówno technicznej precyzji, jak i odwagi. Fuji to tor, który od lat gości serię WEC i wyścigi GT, a jednocześnie jest miejscem, gdzie kierowcy-amatorzy mogą wziąć udział w dniach otwartych i poczuć klimat japońskiej kultury motorsportu. Widzowie doceniają logistykę toru i przygotowanie obiektu, a bliskość natury nadaje wyjątkowy klimat. Trzy wspomniane obiekty łączy fakt, że są nie tylko miejscami zawodowej rywalizacji, lecz także żywymi pomnikami historii sportów motorowych.