Al Holbert nie był jedynie kierowcą – był także wizjonerem, inżynierem i jednym z tych ludzi, którzy potrafili zrozumieć maszynę na poziomie, który dla innych pozostawał niedostępny. Urodził się w Stanach Zjednoczonych w rodzinie związanej z przemysłem motoryzacyjnym, a jego ojciec prowadził własny salon samochodowy. Od dzieciństwa Al był zanurzony w świecie mechaniki, co ukształtowało go nie tylko jako zawodnika, ale i konstruktora.
Holbert rozpoczął swoją karierę od lokalnych serii wyścigowych, ale szybko zyskał uznanie dzięki połączeniu precyzji technicznej i chłodnego podejścia do rywalizacji. Był jednym z nielicznych zawodników, którzy potrafili jednocześnie zarządzać zespołem i zasiadać za kierownicą bolidu. Szczyt jego kariery przypadł na lata osiemdziesiąte, gdy dominował w serii IMSA oraz odnosił sukcesy w wyścigach długodystansowych. Trzykrotnie wygrał słynne dwadzieścia cztery godziny Le Mans, prowadząc Porsche do chwały na europejskiej scenie.
To właśnie z marką Porsche Holbert związał swoje najważniejsze lata. Jako fabryczny kierowca nie tylko wygrywał, ale i rozwijał samochody, testował rozwiązania aerodynamiczne i wpływał na konstrukcję modeli wyścigowych. Jego zdolność do przekładania odczuć z toru na konkretne zmiany techniczne była legendarna. Współpracownicy opowiadali, że potrafił po jednym okrążeniu wskazać dokładnie, które ustawienia wymagają korekty i dlaczego. Był też ambasadorem Porsche na rynku amerykańskim, gdzie jego nazwisko stało się synonimem profesjonalizmu.
Holbert miał również marzenia o zbudowaniu amerykańskiego bolidu Formuły Jeden, który mógłby konkurować z europejskimi gigantami. W tym celu rozwijał projekt bazujący na swojej wiedzy z IMSA i doświadczeniach z Porsche. Niestety, jego życie zostało tragicznie przerwane w drugiej połowie lat osiemdziesiątych w wypadku lotniczym. Lecąc prywatnym samolotem, zginął w katastrofie, która wstrząsnęła środowiskiem wyścigowym.
Pomimo przedwczesnej śmierci, dziedzictwo Holberta pozostaje silne. Jego wkład w rozwój wyścigów długodystansowych, technologii Porsche i amerykańskiej sceny motorsportowej jest nie do przecenienia. Dla wielu młodych inżynierów i kierowców pozostaje wzorem do naśladowania – człowiekiem, który łączył prędkość z precyzją, a pasję z technicznym geniuszem.