Alessandro Nannini to postać, która wzbudza nie tylko szacunek fanów motorsportu, ale także podziw dla siły ludzkiego ducha. Urodzony w Sienie w połowie lat sześćdziesiątych, był młodszym bratem znanej piosenkarki Gianny Nannini, ale bardzo szybko sam zapisał się w historii, choć jego droga była znacznie bardziej bolesna niż wielu innych kierowców jego pokolenia.
Zanim trafił do Formuły Jeden, zdobywał doświadczenie w rajdach, Formule Dwa oraz w serii wyścigowej Formuła Tysiąc Sześćset, gdzie pokazał niezwykłe wyczucie jazdy. Już wtedy dał się poznać jako kierowca szybki, techniczny, a przy tym odważny i zdeterminowany. Do elity trafił przez zespół Minardi, gdzie mimo przeciętnych wyników zwrócił uwagę na swoje umiejętności. Szybko przeniósł się do zespołu Benetton, który wtedy budował swoją markę w środku stawki.
To właśnie w barwach Benettona Nannini sięgnął po swoje jedyne zwycięstwo w Grand Prix Japonii pod koniec lat osiemdziesiątych – wyścigu, który przeszedł do historii z powodu kolizji Ayrtona Senny z Alainem Prostem. Alessandro prowadził wtedy z wyjątkową konsekwencją i dowiózł triumf, który był nie tylko zasłużony, ale i symboliczny – był to moment, gdy wszystko wskazywało na to, że Włoch stanie się jednym z filarów Formuły Jeden nadchodzącej dekady.
Niestety, los okazał się brutalny. Wkrótce po zakończeniu sezonu miał wypadek helikoptera, w którym doznał poważnego urazu ręki. Lekarze walczyli o jej przywrócenie do życia, co dzięki nowoczesnym metodom mikrochirurgii udało się, ale o powrocie do Formuły Jeden nie mogło być już mowy. Mimo to Nannini nie zrezygnował z motorsportu. Wrócił do wyścigów samochodów turystycznych, gdzie z powodzeniem startował w barwach Alfy Romeo, zdobywając liczne podia i pozostając aktywnym zawodnikiem przez wiele kolejnych lat.
Jego styl jazdy był wyważony, a zarazem agresywny, pełen emocji i naturalnego talentu. Był typem kierowcy, który potrafił zmotywować cały zespół do cięższej pracy i który nigdy nie tracił wiary, nawet w obliczu największych trudności. Fani pokochali go za szczerość, energię i wyjątkową historię, która nie zakończyła się tragedią, lecz nowym rozdziałem.
Alessandro Nannini do dziś pozostaje symbolem niedokończonej legendy. Kierowcy, który mógł sięgnąć po znacznie więcej, ale którego życie potoczyło się inaczej. Jego siła charakteru i powrót do sportu mimo niepełnosprawności czynią go jedną z najbardziej inspirujących postaci w dziejach Formuły Jeden.