Benoît Tréluyer to kierowca, który w swojej karierze połączył europejski talent z azjatycką dyscypliną, tworząc profil zawodnika, którego ceniono w każdym zakątku świata wyścigowego. Francuz, który nie tylko zdobywał podia w Le Mans, ale również zbudował solidne fundamenty swojej kariery w Japonii, gdzie spędził ponad dekadę i stał się częścią tamtejszej motorsportowej elity.
Zaczynał w Europie, jak wielu jego rodaków – od kartingu, przez Formułę Renault, aż po Formułę Trzy. Choć miał predyspozycje do dalszego rozwoju na Starym Kontynencie, zaryzykował i przeniósł się do Japonii. W Formule Nippon i Super GT błyskawicznie się odnalazł, odnajdując tam środowisko, które doceniało jego sumienność i szybkość. Tréluyer był kierowcą wyjątkowo adaptacyjnym – bez względu na warunki, tor czy partnera zespołowego, potrafił wydobyć maksimum z samochodu.
W Super GT stał się jedną z twarzy serii, reprezentując m.in. barwy Nissana. Był jednym z niewielu europejskich kierowców, którzy nie tylko przetrwali w japońskiej elicie, ale i stali się tam mistrzami. Wspólnie z japońskimi partnerami tworzył zgrane zespoły, budując więzi oparte na szacunku i zaufaniu. Jednocześnie rozpoczął swoją przygodę z wyścigami długodystansowymi, która wkrótce miała przynieść mu światową sławę.
Wraz z André Lottererem i Marcusem Fasslerem stworzył jedną z najbardziej skutecznych załóg Audi w historii Le Mans. Trzykrotnie triumfowali w tym najbardziej prestiżowym wyścigu świata, prezentując nie tylko szybkość, ale też doskonałą strategię, współpracę i wytrzymałość psychiczną. Tréluyer był ogniwem, które scalało zespół – zawsze spokojny, analityczny, ale gotowy do agresji, gdy wymagała tego sytuacja.
Po zakończeniu kariery zawodniczej pozostał aktywny w świecie motorsportu, przekazując swoją wiedzę i doświadczenie młodszym pokoleniom. Jego historia pokazuje, że warto czasem wybrać mniej oczywistą drogę, by osiągnąć coś wyjątkowego. Dla fanów zarówno w Europie, jak i w Japonii, Benoît Tréluyer pozostaje wzorem klasy, profesjonalizmu i zaufania, które buduje się przez lata ciężkiej, ale pięknej pracy.